Kiedy już dotarłyśmy na ten koniec świata i w labiryncie przejść udało nam się znaleźć klub Krakowska 180... zaczęło się!
Zostałyśmy przebrane, przemalowane w barwy wojenne i uczesane, a wszystko po to, żeby wystąpić w pokazie concept-storu FU-KU. Długo musiałyśmy czekać na nasze wyjście, ale nie nudziło nam się wcale :)
Za zaproszenie mnie do udziału w tym wydarzeniu dziękuję Marcie! (która w poprzednim weekend występowała w pokazie FU-KU na Podwodnym Wrocławiu)
![]() | |||
fot. Paweł Szenher |
PS. Gorące pozdrowienia dla Marka, który podobno tu codziennie zagląda!
KOMENTARZE