You'd better watch out!

Zdarzyło Wam się kiedyś przez roztargnienie kupić dwa prawe buty? Albo zorientować się już w domu, że te dwa kolczyki wcale nie tworzą pary? Może nogawki spodni nie były tej samej długości lub kolor podkładu był inny niż ten, który do tej pory używałyście, choć mają ten sam numer i nazwę?


Czasem takie pomyłki to nasza wina, czasem wina sklepu. Dopóki nie odetniemy metek i nie zużyjemy połowy kosmetyku, da się to jakoś naprawić. Bywa jednak tak, że pomyłka wychodzi nam na dobre.

Przytrafiło mi się tak ostatnio z plisowaną spódniczką z House'a. Kupiłam na przecenie szarą, rozmiar S, wszystko było super. Więc kiedy trafiłam parę tygodni później na przecenioną taką samą w kolorze czarnym, nie wahałam się ani chwili i nawet nie zaglądałam do przymierzalni. A co się okazało w domu? Mimo tego samego rozmiaru, spódniczki różnią się szerokością w talii i długością! Czy trafiłam na jakiś dziwny okaz, czy to jednak po prostu nie był ten sam model - nie wiadomo. Spódniczki w szafie zostały dwie.

Czasami zdarzyło mi się nosić sukienkę jako bluzkę, teraz wpadłam na to - chociaż ta krótsza jeszcze mieści się w akceptowalnej przeze mnie długości - by nosić... dwie naraz. Zauroczył mnie uzyskany efekt. Jednak żeby nie było zbyt dziewczęco (bo i plisy, i balerinki, i koronka), zrównoważyła urocze plisy najbardziej szalonym okryciem wierzchnim w moim repertuarze, czyli skórzanym nietoperzem, którego udało mi się wygrać kiedyś w internetowym konkursie. Z biżuterii dorzuciłam cudowny, ażurowy wisiorek z ptaszkiem i bransoletkę od Lolita Accessories.

Jak Wam się podoba? :)




















KOMENTARZE

"

Instagram