Rower to jedna z tych rzeczy, która gdzieś tam przewija się przez całe moje życie. Najpierw Tata woził mnie w fioletowym foteliku, później musiałam już sobie radzić sama. I zazdrościłam Siostrze, że jest taka mała i nie musi sama pokonywać tych wszystkich kilometrach, nawet jeśli były to nie wiadomo jak malownicze trasy po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, Chełmach albo lubińskich lasach. Teraz wprawdzie rzadko sięgam po rower, ale jeśli już wybieram się na wycieczkę, to przejeżdżam 50 kilometrów. I ciągle sobie powtarzam, że może warto byłoby korzystać z wrocławskich rowerów miejskich, ale wiecie, jak to jest.
Obecnie na rowerze nałogowo jeździ mój Tata, a części rowerowe są często porozkładane w różnych miejscach domu, kiedy przyjeżdżam z wizytą. Te wszystkie zębatki, łańcuchy, linki hamulcowe... Bardzo często zastanawiałam się, co można z nich zrobić, kiedy nie nadają się już do wykorzystania w pojeździe. Trochę poszperałam w Internecie i jak się okazało, nie tylko ja uznałam, że to bardzo ciekawe kształty i przedmioty. Poniżej, pod zdjęciami przedstawiającymi małą Rykoszetkę podczas rowerowych wojaży, znajdziecie pinterestową tablicę, gdzie zebrałam różne akcesoria zainspirowane rowerami i ich częściami. Bardzo fajne przykłady upcyklingu!
autorem zdjęć jest mój Tata.
Obserwuj tablicę Bike należącą do użytkownika Rykoszetka.
KOMENTARZE