Przez rok mieszkałam na Nadodrzu, więc wydawać by się mogło, że znam tę dzielnicę całkiem dobrze. A jednak dzieje się tam tak dużo, co chwilę powstają nowe miejsca, nowe murale, nowe budynki, więc na każdym kroku jestem zaskakiwana.
Żeby zajrzeć do nowych sklepików i starych zakładów rzemieślniczych wybrałam się na Noc Nadodrza. To była już 14 edycja tego wydarzenia, a ja wzięłam w nim udział po raz pierwszy! W pięćdziesięciu miejscach odbywały się wystawy, koncerty, mnóstwo warsztatów, albo po prostu rozmowy z inspirującymi ludźmi. W wielu miejscach wszystko to trwało aż do północy.
Nawigację po Nadodrzu ułatwiała mapa z naniesionymi numerkami. Z tyłu było miejsce na zbieranie pieczątek z każdego odwiedzonego miejsca (a czasami nie była to pieczątka, tylko maźnięcie lakierem do paznokci w Nailodrze, farbą do drewna w Meblodzieło, serduszko narysowane przez artystkę w galerii sztuki czy wycięty reniferek z HART - Hostel & Art). A po zebraniu co najmniej 20 naklejek można było otrzymać w niektórych miejscach zniżki lub inne prezenty.
ściana do kolorowania na otwarciu Odra Concept Store | plan Nadodrza
zakład tapicerski Anatol, gdzie pan Anatol pokazał nam zdjęcia mebli przed i po swoich renowacjach | CRZ Krzywy Komin
![]() |
Piecownia
![]() |
kubki MAMSAM w Natura Rzeczy | ceramika w Nado: Barbara Sniegula, Kina Ceramic
Do Zielarni zajrzałam w końcu kilkukrotnie. Wybrałam się na warsztaty z robienia kul nasiennych, później bo zostawiłam tam portfel i przyprowadziłam znajomych, a na końcu odebrać sukulenta w nagrodę za zebranie ponad 20 pieczątek.
Nie obejdzie się bez mostery!
Część sukulentów, z których można było wybrać coś dla siebie po zdobyciu 20 pieczątek.
![]() |
makrama w Natura Rzeczy | witryna w Dobrym Składzie
Niestety nie zdążyłam na warsztaty z tworzenia biosfery w słoiku w Natura Rzeczy, ale za było jeszcze sporo sukulentów, które można było zasadzić w małym ogrodzie w szkle.
Ten po prawej to mój!
kubki od Ja Cię Broszę
wieloryb na ścianie w Konturach Kultury
KOMENTARZE