Listopad przyniósł wiele zmian - zmianę czasu, zmianę stanowiska pracy i praktycznie zmianę adresu zamieszkania. Ale zacznijmy od początku!
Jednym z niezapomnianych momentów listopada była weekendowa wyprawa do Wisły. Nie obyło się bez przygód i kilkugodzinną podróż autem zastąpił całodzienny survival.
W oczekiwaniu na diagnozę od pana mechanika bez sensu było siedzieć na miejscu i się nudzić, stąd krótki spacer po miejscowości, do której pewnie w innym wypadku nigdy bym nie trafiła, czyli po Wiązowie.
Celem podróży była Wisła. Adama Małysza niestety nie udało się spotkać, bo pierwsze zawody skoczków były przewidziane dopiero na kolejny weekend, ale za to zobaczyłam, jak ośnieżany jest stok.
Dwa oblicza Wisły - piękne krajobrazy Beskidu Śląskiego i narciarska infrastruktura.
Podróż pociągiem przez Śląsk jak zawsze fascynująca:
Ludowe wzory - koronkowa "Brama do wszystkiego" na wrocławskich Hubach namalowana przez NeSpoon to część akcji "Wejście od podwórza" w ramach ESK Wrocław 2016.
"Brama do wszystkiego" jest rodzajem portalu, przejściem prowadzącym do lepszego świata. Tego, w którym spełniają się marzenia. Zadaniem widza przy przechodzeniu przez bramę jest myślenie o tym, czego najbardziej pragnie.
A na drugim zdjęciu kolorowa podkładka pod myszkę z Folkstar.
Moda i kino - dwie niesamowite dziedziny sztuki na jednej wystawie.
Opublikowany przez Rykoszetka na 6 listopada 2017
W Pawilon Czterech Kopuł. Muzeum Sztuki Współ...
A tutaj mały fragmencik tego, co ostatnio zajmuje mi weekendy i popołudnia - gruntowanie, malowanie, skręcanie mebli, wycieczki do OBI i Castoramy... Dzieje się! :)
To właśnie dlatego na blogu mniej się dzieje, a na Instagramie trochę odgrzewane, łódzkie kotlety (bardzo piękne, oczywiście, bo to miasto ma mnóstwo architektonicznych perełek, ale chciałoby się już coś nowego sfotografować...). A to przecież już rok minął, odkąd mój blog z szafiarskiego zmienił się w miejski...
KOMENTARZE