Wyobraźcie sobie szmaragdowe morze i górujące nad nim śnieżnobiałe klify, zakończone soczystozielonym lasem... Właściwie, nie musicie sobie tego wyobrażać, ja Wam wszystko pokażę!
Pora na kilka pocztówkowych ujęć z parku narodowego Jasmund na niemieckiej wyspie Rugia. Fajnie jeździć po świecie, ale do najbliższych sąsiadów też czasami warto zajrzeć.
Widoki z Królewskiego Tronu - praktycznie każdy zwiedzający zrobi stąd takie same zdjęcia, bo z platformy widokowej nie widać zbyt więcej z powodu drzew. To miejsce zostało uchwycone na obrazie Caspara Davida Friedricha, tego od "Węrowca nad morzem mgły" i "Opactwa w dębowym lesie". Oczywiście, dokładnie takiego ujęcia jak na obrazie w rzeczywistości nie zobaczymy i to nie tylko dlatego, że namalowany pejzaż był raczej zlepkiem różnych formacji skalnych, ale i z powodu erozji, która sprawia, że wybrzeże wygląda inaczej niż rok temu, nie mówiąc już o 200 latach od namalowania obrazu.
A tu już wybraliśmy się dalej na spacer wzdłuż klifów w kierunku Sassnitz. Niestety, chociaż na mapach wciąż pokazane są schody na plażę, te zejścia są pozamykane i musieliśmy zmienić nasze plany.
![]() |
Kłódkoza nawet tutaj dotarła |

Wyspa Rugia to także miejsce, gdzie pozostały pradawne, pierwotne lasy bukowe. Te wszystkie znane znam z baśni gęste lasy i bory, w których ukrywają się Baby Jagi i inne potwory, gubią się dzieci, diabły siedzą na rozstajach dróg... Już wiadomo, skąd w niemieckiej ludowej twórczości wzięły się te wszystkie historie, które później spisali bracia Grimm.
Po zeszłorocznej wizycie w Saksońskiej Szwajcarii miałam wrażenie, że w Niemczech najważniejsze jest, żeby zwiedzać wygodnie i żeby najpiękniejsze widoki były dostępne dla wszystkich - nie tylko tych, którzy mają czas i siły, ale dla całych rodzin, od dzieci w wózkach zaczynając i emerytach kończąc. Co w praktyce oznacza wygodne parkingi, chodniki, windę na kamienny płaskowyż, elektryczną ciuchcię czy asfaltowe drogi idealne dla elektrycznych rowerów.
Centrum edukacji przyrodniczej Königsstuhl w parku narodowym Jasmund jest takim miejscem - samochód zostawiamy na parkingu w Hagen, skąd na piechotę lub autobusem można dostać się do Königsstuhl. Po zapłaceniu 9 euro można stanąć pod sekwoją, poznać historię bukowych lasów i kredowych klifów (do wyboru kilka audioprzewodników po niemiecku i jeden po angielsku), dotknąć góry lodowej czy zobaczyć to, po co właściwie się tu przyjechało - słynny widok z Królewskiego Tronu. I myślę, że dla wielu na tym kończy się tu zwiedzanie, bo spacer nad klifami z powrotem na parking czy do Sassnitz to już trochę poważniejsza wycieczka.
Jestem ciekawa, czy słyszeliście wcześniej o tych klifach? Wydaje mi się, że to dosyć nieznane w Polsce miejsce, a może się mylę i wszyscy mieszkańcy Pomorza już tam byli, to tylko nam z Dolnego Śląska jest tam nie po drodze?
KOMENTARZE