Co zrobić ma studentka, która po raz kolejny ma godzinne okienko? Iść do galerii handlowej, obejrzeć ponownie wszystkie nowe kolekcje? Skoczyć do Mc'Donalda na cappuccino? Zawsze można się pouczyć! Albo opuścić na chwilę mury uczelni i przejść się nad rzekę.
W moim przypadku było to starorzecze Odry, dosłownie kilka minut od mojego uniwersytetu.
Taki spacer oczywiście nie zawsze jest taki spontaniczny, bo przecież trzeba zaplanować wiele rzeczy - potrzebujemy fotografa, oczywiście aparat, no i najlepiej jeśli po powrocie z tego spaceru faktycznie nie będzie na nas czekała kartkówka.
Ale kiedy wszystkie składniki są na miejscu i o dziwo nie pada, można miło spędzić czas. Nawet, a może zwłaszcza w jasnej tiulowej spódniczce, która mało komu chyba kojarzy się z takimi klimatami i jesienią, skontrastowanej z ciepłym, pomarańczowym lakierem do paznokci. Do tego cięższe buty i można się kręcić w kółko i szeleścić liśćmi! :-)
KOMENTARZE