Jak zrobić piękny naszyjnik?
- Prosty przepis na piękny naszyjnik -
Składniki:
- dwie szklanki wyobraźni,
- szczypta inspiracji,
- garść drobiazgów,
- łyżka półfabrykatów,
- pęczek drucików i łańcuszków,
- kilka kropli kleju.

Czas przygotowania:
od kilku sekund do kilku dniSPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Tu właściwie wszystko zależy od Was. Jest kilka dróg, którymi możecie podążyć. Po pierwsze - odwiedzić sklep z półfabrykatami i w ciekawy sposób połączyć zakupione tam rzeczy. Po drugie - znaleźć w Internecie tutorial i postępować zgodnie z instrukcjami. Po trzecie - zdać się na własny instynkt, mieć szeroko otwarte oczy i kombinować z nietypowymi elementami, które znajdziecie w swoim otoczeniu. A po czwarte - mieszać te wszystkie podejścia i tworząc biżuterię prosto z serca, korzystając czasami z różnych elementów i podpierając się doświadczeniem innych.
W jednym z poprzednich postów wspominałam, że od jakiegoś czasu gromadzę różne skarby - guziki, zawieszki, łańcuszki, druciki, wstążeczki... Wystarczy dokupić parę elementów (może być sklep z biżuterią, sklep papierniczy, Empik, a nawet tak nietypowe miejsce, jak sklep budowlany) i mamy wszystko co potrzeba, by zabrać się do roboty!
![]() |
Moje elementy do tworzenia biżuterii |
KOMENTARZE
Moustache
Chwalę się dziś kominem od Boom Bloom Akcesoria, który noszę na okrągło. Ozdabiam go wąsatą broszką i przyjemnie komponuje się z kraciastą zbroją i duet ten chroni mnie przed chłodem. Pomocne są też zdecydowanie rękawiczki, lecz przydałaby się i czapka - ale jak na czapkę Gapci przystało, nie mam pojęcia, gdzie jest! Mam nadzieję, że tylko bawi się ze mną w chowanego.
Rok temu chwaliłam się pierścionkiem-jednorożcem, a tym razem na pierścionku zagościł srebrny koń w galopie. W ramach ograniczania zakupów biżuterii wykorzystałam fragment bransoletki, która rozpadła się jakiś czas temu. Wystarczyło tylko dokupić bazę do pierścionka i upaćkać się odrobinę klejem (nie ważne, jak będę uważna, zawsze skleję sobie palce Kropelką). Odrobina inwencji twórczej i mamy niepowtarzalny drobiazg!
Jakiś czas temu ktoś trafił na mojego bloga poprzez zapytanie "jak samemu zrobić piękny naszyjnik?". Pomyślałam więc, że niedługo postaram się podpowiedzieć kilka słów na ten temat i pochwalę się najnowszym, samodzielnie stworzonym naszyjnikiem. Może przekonam Was do ruszenia głową i stworzenia unikalnych świątecznych prezentów!
KOMENTARZE
w Fu-Ku - 100% ŚWIĄT

Czy może być lepsze miejsce na znalezienie wyjątkowego prezentu świątecznego?
Oj, wątpię! :-) Ostatnio odwiedziłam Fu-Ku i chcę podzielić się z Wami zdjęciami rzeczy,które najbardziej przykuły moją uwagę. Jeśli jednak Wy nie znajdziecie na nich nic interesującego, w ogóle się nie przejmujcie - to jedynie pewna część dodatków i ubrań, które możecie znaleźć w Galerii na Czystej. Musicie po prostu sami odwiedzić to miejsce i dokładnie się rozejrzeć.
Będziecie też mieli wtedy pewność, że obdarowana przez Was osoba otrzyma coś na 100% wyjątkowego, na 100% wyprodukowanego w Polsce. Już w przyszły piątek Mikołajki, może więc pora wybrać się do Fu-Ku po świąteczne prezenty? :-)
Jeśli jeszcze nigdy tam nie byliście i nie wiecie, jak trafić, na zdjęciu po prawej stronie umieszczona jest mapka, która wszystko Wam powie, wystarczy że ją klikniecie i otworzy się w większym rozmiarze.
PRASÓWKA: Fu-Ku.pl // fanpage // pokaz mody: Season Closing Party // pokaz mody: Impreza "z Pompą" // SWAP // PIMP UP 3 // pokaz mody i targi: Fu-Ku Wild Creation // targi: Art Around Włodkowica & PIMP UP 4 // z wizytą i pokaz mody: reOpening
KOMENTARZE
I ♥ books
Ostatnio w wolnym czasie przeglądam sobie książkę "O modach i strojach" Małgorzaty Możdżyńskiej - Nawotki, czyli przegląd mody minionych czasów - od strojów pierwszych Piastów po lata 20. i 30. XX wieku. Oglądam sobie obrazy i fotografie przedstawiające alamody, czamary, delie, kazakinki, podwiki, toczenice... Fascynujące elementy damskiej i męskiej garderoby, które zostały właściwie zapomniane.
Jeśli przy temacie książek już jesteśmy - czytał ktoś z Was kiedyś "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów"? Otóż niedawno, na spotkaniu dumnie nazwanym Szafiarkowym SWAP-em, kiedy to piękna, plisowana spódnica Kokijaży wpadła w oko i mi, i Kasi z bloga Babeczki na Wybiegu, narodził się pomysł Wędrującej Plisowanki. Spódnica zagościła już na blogach dziewczyn, a następna w kolejce do jej przygarnięcia... jestem ja! :-)
Spotkanie z Kasią w Monsieur Cafe zaowocowało też innymi kreatywnymi pomysłami, o których dowiecie się niebawem. A przy okazji powstały również zdjęcia, które możecie zobaczyć poniżej oraz na blogu Babeczki Na Wybiegu.
Z wizytą w Monsieur Cafe:
![]() |
pyszne cappucino |
![]() |
tarta ze szpinakiem i żurawiną |
![]() |
tarta ze szpinakiem i żurawiną |
![]() |
czekoladowa tarta |
![]() |
Kasia w plisowance :-) |
KOMENTARZE
Jestem fangirl
Jestem fangirl. Jestem Whovianką. Nie boję się do tego przyznać :-)
Są rzeczy, które po prostu sprawiają mi mnóstwo przyjemności i nie chcę z nich rezygnować. Oglądanie seriali, śledzenie informacji z danego universum, przeglądanie fanartów, przesyłanie dalej w świat śmiesznych gifów, otaczanie się gadżetami, nawiązywanie w rozmowach do pewnych charakterystycznych elementów... W dzisiejszym wpisie chciałam wprowadzić Was trochę w ten mój świat. Może na końcu podzielicie się ze mną swoimi popkulturalnymi miłościami :-)
Adeenah na łamach bloga 221b Baker Street (jest bardziej brytyjski od samej Królowej!) w ramach Liebster Award zadała 11 fanowskich pytań, które straszliwie mi się spodobały! Jako członkini wielu fandomów uwielbiam rozmawiać o tym, co oglądam i czytam. Mam nadzieję, że wpis nie jest zbyt hermetyczny i znajdziecie tu coś dla siebie ;-)
Prawie w każdym pytaniu i odpowiedzi pojawia się nawiązanie do brytyjskiego serialu Doctor Who, o Władcy Czasu podróżującym TARDIS - więcej informacji na jego temat znajdziecie w moim starym wpisie Co mnie inspiruje? DOCTOR WHO. Możecie też przejrzeć wpisy oznaczone tagami Doctor Who i popkulturalnie.
KOMENTARZE
Sleeping Beauty
Chcąc nie chcąc, trendy siedzą mi gdzieś w głowie i czasami podczas zakupów dochodzą do głosu. Sukienki, kojarzące się z koszulkami do spania, widziałam na wielu blogach. Luźny, wygodny krój, dziewczęca falbanka i ramiączka spaghetti. Do tego przyduży sweter i właściwie brakuje tylko ciepłych skarpet i herbaty w uroczym kubku, żeby zaszyć się z książką lub dobrym filmem i cieszyć się jesiennym wieczorem. Zwłaszcza, jeśli sukienka kosztowała 3 złote, a do oglądania wybieramy nowy odcinek ulubionego serialu. Szkoda, że disneyowski film Malificent oparty na Śpiącej Królewnie ma swoją premierę dopiero w maju - trailer narobił mi chętki na tę historię!
Prawie miesiąc temu wybrałyśmy się z Mo i Pulpetem na pogaduchy do Kawalerki. A później na spacer nad Odrę. To te zdjęcia i pięć minut zabawy z aparatem Moniki uzbrojonym w obiektyw od analogowego Zenita sprawiły, że sama zaopatrzyłam się w taki obiektyw i nie mogę się powstrzymać przed robieniem "nieostrych zmazanych zdjęć", jak to niektórzy mają w zwyczaju mówić. Ich przykłady możecie zobaczyć w tych postach: Jesień w Rudawach Janowickich i PROJEKT 1 KM - parki, skwery i place.
KOMENTARZE
Kraciasta zbroja
Obiło Wam się o uszy, jakie płaszcze są w tym sezonie najmodniejsze? Oversizowe, pudełkowe, o szlafrokowym kroju lub też niepodkreślające talii, często uzupełnione o wielkie kaptury, o długości nawet za kolano. I wróżę im spory sukces. Dlaczego?
Zaczął się szarobury listopad.
Niebo zasłonięte jest grubą warstwą chmur, słońce jak na złość pokazuje się
tylko wtedy, kiedy mamy swoje obowiązki i musimy siedzieć zamknięci w czterech
ścianach. Wychodzimy z domu wcześnie rano, kiedy jeszcze jest ciemno i wracamy
do domu po całym dniu na uczelni, kiedy już jest ciemno. Co chwilę kropi deszcz, zrywa się przenikliwy
wiatr.
Czy ważne jest wtedy, żeby nasza
sylwetka przypominała kształtem klepsydrę; czy obchodzi nas, że płaszcz dodaje
nam wizualnie dwa rozmiary; czy przeszkadza nam, że śmiejemy się ze znajomymi, że
pod to wierzchnie okrycie zmieściłaby się jeszcze jedna osoba?
Niekoniecznie. W taką pogodę
potrzebujemy ochrony. Zbroi. Czegoś, co nas otuli, w czym będzie można się
zatracić, co zapewni nam poczucie bezpieczeństwa. Oddzieli od nieprzyjaznego otoczenia.
Ja chcę. Dlatego jesienią i
zimą nie raz zobaczycie mnie w mojej kraciastej zbroi.
PS Przy robieniu tych zdjęć nie ucierpiał żaden Koala ;-)
KOMENTARZE
Parki, skwery i place Nadodrza
Na drzewach zostały już tylko ostatnie żółte liście, niedługo i one opadną. Ale to nie powód, by omijać szerokim łukiem okoliczne parki, skwery i place. To wciąż ciekawe miejsca na popołudniowe spacery lub inną aktywność - zwłaszcza, że coraz częściej w takich lokalizacjach pojawiają się siłownie na świeżym powietrzu.
W ramach PROJEKTU 1KM w ciągu ostatniego miesiąca wybrałam się kilkakrotnie na spacer po okolicy. Nadodrze to nie tylko uliczki zabudowane kamienicami, ale również takie miejsca jak plac św Macieja, swer przy ulicy Pomorskiej, park Staszica czy też plac Strzelecki.
Zapraszam na krótki spacer :-)
KOMENTARZE
Underestimated
Hej dziewczyny, dziś tekst skierowany trochę bardziej do Was :-)
Wyobraźcie sobie, że jesteście po jakimś bardzo udanym zakupie - takim po którym cały świat od razu wydaje się piękniejszy, słońce jaśniej świeci, uśmiech nie schodzi z twarzy. Nie ważne, czy to długo wyczekiwany nabytek czy tylko zaspokojenie nagłego impulsu. Już w myślach układacie te wszystkie piękne stylizacje, okazje, na które możecie ubrać nową sukienkę lub naszyjnik... Chcecie podzielić się dobrą nowiną z chłopakiem, przyjaciółką, kimś z rodziny i wtedy...
I wtedy zostajecie brutalnie ściągnięte na ziemię. Piękny wianek nazwano chabaziami, buty na koturnie - kopytkami, a wymarzone ponczo - kocem. Naszyjnik przyrównano do obroży, zaś modną sukienkę w kratę oskarżono o pokrewieństwo z bazarową torbą.
Cały świat wali się Wam na głowę. Co robić?! Oddać tą piękną rzecz do sklepu, schować głęboko w szafie czy też nie dać się komentarzom (oni na pewno nie znają się na modzie!) i nosić?
U mnie podobnie było z tą sukienką. Jest cudowna - piękny musztardowy kolor, uroczy wzór w serduszka, dziewczęcy kołnierzyk i falbany przy rękawach. A kiedy ubrałam ją pierwszy raz, usłyszałam, że... Och, nawet nie chcecie wiedzieć, co! Jednak sukienka podoba mi się wciąż na tyle, że nie pozbyłam się jej i dzielnie noszę. Poza tym, wystarczy założyć zakolanówki i nikt już nie zwraca uwagi na sukienkę... ;-)
zdjęcia zrobił: Łukasz
KOMENTARZE
Butik MOBO
Właściwie tuż tuż obok mojego mieszkania znajduje się MOBO. Jest to butik, gdzie można znaleźć bardzo ciekawe ubrania i dodatki od polskich projektantów. Ostatni raz byłam tam wiosną (zobacz post: MODNA SOBOTA). Wtedy zachwycił mnie Tyvek, czyli materiał, z którego tworzy marka UEG, a teraz mój wzrok przykuły najbardziej ciepłe, dresowe ubrania. Wprawdzie szara bawełna ostatnio jest wszechobecna, ale kiedy na dworze okrutnie wieje (a taka pogoda była wczoraj we Wrocławiu), ciepłe okrycia to właśnie to, czego potrzebujemy.
Od jakich projektantów ubrania znajdziemy w MOBO? Lista jest długa. Marita Bobko, czyli kierownik artystyczny i właściciel pracowni, CUB clothes & accessories, Fanfaronada, Minefy Ewa Zwolińska, Szarakowo, buty Jeffrey Campbell, drewniane okulary Westwood czy wspomniane już UEG.
Specjalnie nie pokazuję Wam rzeczy, które najbardziej mi się spodobały. Chcę Was zachęcić, żebyście znaleźli czas i sami odwiedzili to miejsce. Ale na zachętę obejrzycie te kilka zdjęć, które tam zrobiłam i zajrzyjcie na facebooka MOBO, gdzie zobaczycie mnóstwo projektów.
oficjalna strona: http://www.mo-bo.pl/
facebook: https://www.facebook.com/MoBoWro
prasówka: Dorota Wróblewska Blog "Zrobieni na szaro" // Rykoszetka "Modna sobota" // Pretty Monsters "Robią mnie na szaro" //
wpis jest częścią PROJEKTU 1KM
KOMENTARZE
Jesień w Rudawach Janowickich
Czy rok temu też była taka piękna jesień?
Śmiem wątpić. A już na pewno rok temu nie miałam okazji wybrać się jesienią w takie niesamowite miejsce, gdzie nie da się przeoczyć piękna polskiej, złotej jesieni.
Na tropie przygody
W tym roku przeżywałam już przygody (Kraków, Bieszczady, kopalnie soli), a w miniony weekend zostałam porwana w Rudawy Janowickie - konkretnie na szczyt Skalnik i nad kolorowe jeziorka. Przywitały mnie piękne widoki, które możecie obejrzeć na poniższych zdjęciach, a przy okazji testowałam też nowy/stary obiektyw, czyli analogowy obiektyw od zenita, który pokochałam z całego serca. Fotografie na samym dole pokazują najlepiej to, co mnie w nim ujęło.
Jak tam Wasza jesień, czy jest równie piękna? :-)
KOMENTARZE
Czemu nie byłeś na Pogaduchach Blogerów?
Nie wiem, co macie na swoje usprawiedliwienie, ale myślę, że to jasno widać - jeśli nie byliście na Ostatnich Pogaduchach Blogerów, to straszne się na Was zawiodłam!
![]() |
fot. Idea Place |
W piątek brałam udział w warsztatach SEO w Idea Place. Nie zdziwcie się więc, jeśli niedługo będę Wam wyskakiwała w wynikach wyszukiwania niezależnie od tego, co tam wpiszecie! Planuję podbić świat ;-)
W sobotę zaś przenieśliśmy się w kinie Nowe Horyzonty do roku 2063, kiedy to blogosfera już od wielu lat nie istnieje. Mogliśmy posłuchać wielu mądrych słów o blogosferze (m.in. od Kuby z Podrożniccy.com, Venili i Pawła Bieleckiego, Natalii Hatalskiej i Tomasza Machały) których jednak przez miniony tydzień nie zdążyłam sobie jeszcze w głowie poukładać. Oglądaliśmy również ciekawy film The Start Up Kids. Po raz kolejny można było się przekonać, że chcieć znaczy móc. Ja zaś osobiście prezentowałam na sobie trendy wiosna/lato 2064. Globalne ochłodzenie zmusiło mieszkańców Ziemi do ciągłego chronienia się przed chłodem (długie rękawy i suknia prawie do ziemi niezbędne), a jeśli chodzi o biżuterię, to z braku innych surowców nastąpił powrót do tworzenia biżuterii z różnych metali. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co do 2063 roku jeszcze wydarzyło się na świecie, koniecznie zajrzyjcie do Szatana, kapłana ostatniej religii świata, czyli pastafarianizmu.
![]() |
źródło: eksperymentalnie.com |
Jeśli chodzi o przekąski, to ugościli nas Eksperymentalny Kurczak na spółkę z Tesco. Pyszności szykowane były od rana, z Reptilią trochę pomogłyśmy, ale i tak Kurczakowi należą się największa brawa.
![]() |
źródło: Pogaduchy Blogerów |
Podsumowując - kolejny raz (to już moje piąte Pogaduchy!) dzięki Bartoszowi i Tomaszowi świetnie się bawiłam, dowiedziałam się sporo ciekawych rzeczy i mam gorącą nadzieję, że kolejne Pogaduchy jednak się odbędą, bo jeśli tylko będę mogła, to na pewno przychodzę!
![]() |
fot. 1 Leguminy od dziewczyny fot. 2-6 Koala and Panda Travel |
Pojawiłam się nawet teraz, kiedy moje serce rozerwane było pomiędzy Pogaduchy, a rajd organizowany dla mojego kierunku. Na blogu Koala and Panda Travel możecie zobaczyć relację z wyprawy. Kiedy patrzę na zdjęcia, trochę żałuję...
A teraz kolejna sprawa, bo podsumowania podsumowaniami, ale mam Wam coś jeszcze do powiedzenia.
W ubiegłym tygodniu Mo nominowała mnie do Liebster Bloger Award, gdzie w skrócie chodziło o odpowiedzenie na 11 pytań i polecenie ciekawych blogów. Ponieważ uznałam, że moje odpowiedzi niestety nie byłyby arcyciekawe (postaci z bajek się nie bałam, mój plan na 24h to obejrzeć serial, spać, odbębnić laborki, posprzątać mieszkanie i pojechać do rodziców, no i niestety nie wiem jeszcze, gdzie widzę siebie za 10 lat), to postanowiłam tylko polecić Wam kilka (tak, kilka, nie tak jak w przypadku Blog Day ;) blogów, a zwłaszcza tych, których cudownych autorów spotkałam na tych Pogaduchach.
Gotowi?
- Magda na zimno
- Marta pisze
- Zakupowe Bestie
- Pink Reptilia
- Panna Natasha
- Blog o lego
- Mertekerka
- Ruda wykleja
- Przy Dużym Stole
- Eko Korniszon
- Leguminy od dziewczyny
KOMENTARZE
Brace yourself
Kiedy naszemu strojowi brakuje kolorów, bo nasze ulubione kolory to czerń i biel, a jednak potrzebujemy jakiegoś ożywczego "kopa", może trzeba znaleźć kolory w swoim otoczeniu? Liście w parkach pięknie się złocą, bezchmurne niebo zachwyca błękitem (chociaż może akurat ostatnio nie we Wrocławiu), ale co będzie, kiedy wszystkie te barwy znikną, zastąpione jesienną szarugą? Brace yourself, gloomy autumn is coming!*
Odkrywanie mojej najbliższej okolicy idzie mi coraz lepiej, a mural przy CRZ Krzywy Komin i fontanna w Parku Staszica okazały się fajnym, wielokolorowym tłem dla mojego czarno-białego zestawu. Może w Waszej okolicy są podobne miejsca, ale jeszcze ich nie znacie?
Dziewczęca sukienka na szelkach wpadła niedawno w moje łapki w lumpeksie i to chyba ostatnia szansa w najbliższym czasie, żeby pokazać ją w pełnej krasie. Chociaż tak naprawdę na zdjęciach widać połączenie mega-krótkiej sukienki i spódniczki, bo tak to już jest, jak kupuje się rzeczy bez przymierzania, o czym już kiedyś pisałam. ;-)
Zastanawiam się, czy zostawić ją w takiej wersji z białym t-shirtem czy pokombinować trochę, żeby ogrodniczkową górę można było zestawiać z innymi bluzkami, w innych kolorach albo z długimi rękawami. Co o tym myślicie, może coś mi podpowiecie? ;-)
A w ten weekend we Wrocławiu Ostatnie Pogaduchy B(v)logerów! Mam nadzieję, że ostatnie są tylko z nazwy, a Bartosz i Tomasz ze studiumprzypadku.com jeszcze nie raz zaskoczą nas swoimi pomysłami. ;-)
*braces to w języku angielskim również szelki, a jakby nie patrzeć, szelki są bardzo ważnym elementem ogrodniczek ;-)
KOMENTARZE
Szmaragd na Nadodrzu
Podobno kolor szmaragdowy, tak jak pisałam już zimą, jest kolorem tego roku. Piszę "podobno", ponieważ nie zauważyłam ani w sklepach ani na ulicach wysypu ubrań i dodatków w tym odcieniu zieleni. Strasznie mnie to zmartwiło - liczyłam na to, że szmaragdowy zagości w mojej szafie w większej niż dotychczas ilości. Może nadejście jesieni i pojawienie się jesiennych, a później zimowych kolekcji coś zmieni? W końcu kiedy nastają chłody, nie nosimy już banalnej czerwieni, żółci i zieleni, tylko szlachetny burgund, musztardę czy też właśnie szmaragd. Nawet kolor niebieski może stać się teraz szafirem.
A co będzie najlepszym dodatkiem do modnego koloru? Najmodniejszy print tego sezonu!
KOMENTARZE
Jestem złodziejem zapalniczek
Nie da się ukryć, że tytuł wpisu pochodzi od nazwy zarówno płyty jak i piosenki Pidżamy Porno - zespołu, który chyba na zawsze pozostanie moim ulubionym, choć teraz nie słucham go już tak często.
Jak to z takimi ukochanymi zespołami bywa - teksty piosenek zna się na pamięć, ma się dużo wspomnień, które dopadają nas, gdy w ucho wpadnie znajoma melodia. A jeśli chodzi o koncerty - cóż, mi udało się być tylko (albo aż) na dwóch koncertach. W sumie to i tak miałam szczęście, bo zespół zawiesił działalność w roku, w którym w końcu byłam na tyle duża, by chodzić na takie wydarzenia. ;-) Ich koncert w 2007 roku podczas pożegnalnej trasy był jednym z najlepszych, na których byłam, tak samo wyjątkowy koncert na festiwalu w Jarocinie w 2009 roku.
Jak na prawdziwą fankę przystało, mam w swojej szafie koszulkę z okładką płyty "Złodzieje zapalniczek" (klik), na której - tak jak na moim pierścionku - występuje czworonożny drapieżca.
KOMENTARZE
Skarby z szafy
Macie w swoich szafach rzeczy, które przetrwały wiele lat i były noszone przez Wasze mamy i babcie?
W moim przypadku jest to ta fantastyczna chusta, którą musiałam niestety już wyciągnąć z szafy - jesień idzie. Niestety, nie udało mi się poznać historii tego cuda, pamiętam tylko, że chyba jeszcze w gimnazjum "pożyczyłam" sobie chustę i jakoś tak już ze mną została.
Niektóre z guzików użytych do ozdobienia naszyjnika też wiele już przeżyły. Większość znalazłam u Babci w specjalnym pudełku, w którym je przechowuje - czy gdzieś znalezione pojedyncze sztuki czy też całe komplety, odcięte od starych ubrań, które zostały przerobione na coś zupełnie innego.
Sama też powoli zapełniam swoje pudełko w kształcie serca podobnymi skarbami. W zeszłym roku na targu na Dworcu Świebodzkim kupiłam kilka starych guzików i spinkę do krawata w kształcie samochodu. Cierpliwie czekają na swoją kolej, aż coś wymyślę.
Wspominałam też parę razy na blogu, ostatnio przy okazji wyzwań 31 DAYS, że mam w szafie parę rzeczy, które uszyła dla mnie moja Babcia. Na zdjęciach przedstawiam kolejne dzieło, czyli zwykłą-niezwykłą czarną spódniczkę.
KOMENTARZE
And the supermodel is...
W ludziach jest coś takiego, że lubią rywalizację. Czasami lubią ją tylko oglądać na ekranie telewizora, ale stąd właśnie wynika popularność różnorodnych show, gwarantujących nam emocje, łzy wzruszenia, entuzjastyczne kibicowanie swojemu faworytowi i śledzenie losów uczestników już po zakończeniu programu.
W moim przypadku jest dokładnie tak samo, lubię oglądać rywalizację na ekranie. Jeśli dodamy do tego szczyptę mody, odrobinę dobrej fotografii, smakowite wyzwania i przepyszne modelki - jestem więcej niż zadowolona.
Do tej pory obejrzałam kilka różnych show o modelingu, poniżej parę słów o nich. Nie chcę tu dyskutować o tym, czy takie programy w realistyczny sposób pokazują świat mody albo czy faktycznie ich zwyciężczynie mają szansę na karierę - umówmy się, że dziś patrzymy na te twory jedynie jak na źródło rozrywki.
Zaczniemy od oczywistej oczywistości, czyli America's Next Top Model. Tyra Banks stworzyła rozpoznawalne na całym świecie show, które - nie licząc amerykańskiej - miało swoje edycje w 51 krajach. Szalone sesje zdjęciowe, nietypowe zadania, więcej niż odrobina dramy. W najnowszym cyklu oprócz aspirujących modelek pojawiają się też modele, więc nie dość, że rywalizacja jest ciekawsza, to pojawia się też flirt, co rozprasza niektórych uczestników. Moja ukochana guilty pleasure.
![]() |
źródło: http://www.tvp.pl/rozrywka/programy-rozrywkowe/supermodelki |
Pora na coś mniej oczywistego - Supermodelki. Program Telewizji Polskiej prowadzony przez Agnieszkę Maciąg, w jury m.in. Dorota Wróblewska i Katarzyna Sokołowska (można obejrzeć na stronie Sophisti). Dosyć mało znany program, chyba nie był aż tak reklamowany i po obejrzeniu programu ma się wrażenie, że wygrała dziewczyna, która ani razu nie pokazała, że jest najlepsza, ale ciągle była faworyzowana przez jury.
![]() |
źródło: The Face facebook |
Moje najnowsze odkrycie - The Face. Prowadzącym jest znany z America's Next Top Model Nigel Barker, ale prawdziwymi gwiazdami są trzy supermodelki - Coco Rocha, Karolina Kurkova i Naomi Campbell. Każda z nich ma swój team, który prowadzi do zwycięstwa. Celem jest wybranie twarzy marki kosmetycznej. Z drużyny, której poszło najgorzej, coach zwycięskiej drużyny wybiera modelkę, która odpada. Karolina jest sprawiedliwym sędzią, Coco naprawdę walczy o swoje dziewczyny, a Naomi eliminuje największe zagrożenie, a nie najmniej rokującą modelkę. Ciekawy format, na pewno obejrzę kolejną edycję.
![]() |
źródło: The Model Scouts facebook |
Bez zbędnych fajerwerków i akcji mających na celu wywołanie kontrowersji, czyli spokojne i bardzo przyjemne The Model Scouts (do obejrzenia tutaj). Dodatkowo - urocze akcenty irlandzkich dziewcząt, czegoż więcej można chcieć? Może nie są to dziewczyny przepiękne i olśniewające, ale widać w nich wielki potencjał, zwłaszcza, że są młodziutkie - mają ok. 16 lat, a i tak świetnie wypadają na sesjach zdjęciowych i na wybiegu.
Teraz pytanie do Was - oglądacie takie programy, talent shows? Lubicie rywalizację na ekranie? Może znacie jeszcze jakiś tytuł, który warto poznać?
KOMENTARZE
Twinkling Twenty Two
Nie będę już nigdy AWESOME TWENTY ani WILD TWENTY ONE. W kolejny rok swojego życia wchodzę tanecznym krokiem, w cudownej sukience z transparentnymi rękawami i błyszczącymi mankietami.
KOMENTARZE
PROJEKT 1KM

PROJEKT 1KM to cykl wpisów o mojej najbliższej okolicy. W końcu kiedy się gdzieś wprowadzamy, nie znamy jeszcze historii danej okolicy, tajemnych przejść, ciekawych miejscówek i najlepszych kawiarni.
A jak najlepiej poczuć się w nowym miejscu jak w domu? Spacerując i odkrywając!
Zainspirowana przez Łukasza postanowiłam poznać tę część Wrocławia, do której dopiero co się przeprowadziłam - Nadodrze. Zaczęło się odkrywanie uliczek, sklepików, murali i parków, zaglądanie do kamienic, poznawanie historii.
A jak najlepiej poczuć się w nowym miejscu jak w domu? Spacerując i odkrywając!
Zainspirowana przez Łukasza postanowiłam poznać tę część Wrocławia, do której dopiero co się przeprowadziłam - Nadodrze. Zaczęło się odkrywanie uliczek, sklepików, murali i parków, zaglądanie do kamienic, poznawanie historii.
Jednak życie to ciągłe zmiany - co w moim przypadku oznaczało akurat kolejną przeprowadzkę - tym razem w okolice Sky Towera.
Kolejny rok spędziłam na Biskupinie na Wielkiej Wyspie i tu też wiele się działo!
Kolejny rok spędziłam na Biskupinie na Wielkiej Wyspie i tu też wiele się działo!
Chcecie ze mną odkryć tajemnice tych trzech wrocławskich dzielnic? Zajrzyjcie do podlinkowanych wyżej wpisów i na konto na Instagramie, które prowadziłam mieszkając na Biskupinie; nie zapomnijcie rzucić okiem na przygotowane specjalnie do tego projektu mapy. :) I podzielcie się miejscówkami, które mogłam przegapić!
KOMENTARZE
Zwierzęcy asystenci
Kiedy ogląda się kulisy tworzenia sesji zdjęciowych, widzimy, że po planie oprócz modelek i fotografów, kręci się też cała masa innych osób. Asystenci, styliści, fryzjerzy, makijażystki... Ktoś trzyma blendę, a zaraz obok ktoś inny obsługuje wiatrak.
Szafiarskie sesje zdjęciowe jednak tak nie wyglądają. Raz tylko byłam z wizytą w studio fotograficznym i raz brałam udział w bardziej profesjonalnej sesji zdjęciowej. Zazwyczaj jestem tylko ja i jakaś przemiła osoba z aparatem, czasami towarzyszy mi jedynie statyw. Ale kiedy odwiedzam dom czasami zdarza się, że na planie zdjęciowym pojawia się ktoś jeszcze...
Trzy psy i dwa koty - istne szaleństwo. A to któreś z nich wejdzie w kadr i nie będzie chciało odejść, a to położy się na ubraniach, a jak już się je poprosi któreś z nich ładnie o pozowanie - to nie będą chciały patrzeć w obiektyw.
Poniżej parę zdjęć tych szalonych zwierzaków:
Rusłan, kot syberysjki |
KOMENTARZE
NA TROPIE PRZYGODY - Bieszczady
KOMENTARZE
NA TROPIE PRZYGODY - Być górnikiem
Kraków stał się dla nas punktem wypadowym do kopalń soli w
Bochni i Wieliczce. Śmieję się trochę, że jedną trzecią wyprawy spędziliśmy pod
ziemią (trzeba doliczyć jeszcze wizyty w jaskiniach w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej), a jedną trzecią na wygwizdowie (wiatr towarzyszył nam całkiem często).
Ponieważ lubimy przygody, dzięki wirowi czasu przenieśliśmy
się do średniowiecza, a duchy wydobywających sól cystersów i florenckich kupców
oraz polscy królowie, wprost z gadających obrazów, opowiedzieli nam o historii
Kopalni Soli w Bochni. Nie zabrakło fajnych efektów
dźwiękowych, takich jak parskające konie, odgłosy stukania kilofów, wybuch
prochu, a także przejażdżki kopalnianą kolejką i przeprawy łodziami.
Niezbędne były wygodne buty, ciepłe ubranie i przez jakiś czas – górniczy kask.
Za to w Wieliczce, na trasie górniczej, obowiązywał nas już
pełniejszy strój górnika. Obowiązkowo kask i lampka, szary kombinezon, torebka
z akumulatorem oraz pochłaniacz tlenku węgla, tak na wszelki wypadek.
Na trasie światła paliły się rzadko, musieliśmy pokonywać
przeszkody i wykonywać różne zadania. Po przezroczystej podłodze
przechodziliśmy nad głębokim wyrobiskiem, a w pewnym momencie korytarzem
wstrząsnął wybuch…
Dzięki naszej odwadze zdobyliśmy pierwsze szlify w zawodzie
górnika, co potwierdza certyfikat i wydobyte przez nas bryłki soli ;-)
Torebka w modnym kolorze, idealna do noszenia ze sobą akumulatora od lampki górniczej i innych, niezbędnych drobiazgów ;-) |
KOMENTARZE
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
"
KOMENTARZE