Upalny dzień? Najlepiej założyć przewiewną spódnicę i sandałki.
Planowany późny powrót do domu? Trzeba zabrać coś do zarzucenia na ramiona.
Jakoś tak się złożyło, że na obydwa dni Wrocław Fashion Meeting założyłam ten sam naszyjnik, te same sandałki i postawiłam na kolor niebieski. Choć - jak wspominałam w poprzednim poście - nie należy on do moich ulubionych kolorów.
zdjęcia robiła Agatka.
PS Czy ktoś zauważył, że na tych zdjęciach... jest coś nie tak? :-)
Przygotowałam małe zestawienie moich niebieskich ubrań - a właściwie granatowych. Nie jest ich za dużo, bo - jak wspominałam w poprzednim poście, nie przepadam za tym kolorem. Ale tak jak czasem ma się ochotę na szalony róż, tak czasem jest odpowiednia pora na kolor niebieski.
KOMENTARZE