Chowam się pod kocem albo skrywam się w kraciastej zbroi. Noszę ostatnio albo domową kapotkę i dresy (wszystko oczywiście szare), albo strój galowy (czarno-biały, a jak). Ach, ten czas egzaminów. Poniżej na zdjęciach coś pomiędzy tymi dwoma biegunami - kiedy trzeba wyjść chociaż na chwilę na spacer albo do sklepu, ale wciąż wszystko utrzymane w dominującej ostatnio kolorystyce.
Mam nadzieję, że będzie już tylko coraz cieple,j bo zgubiłam i czapkę, i rękawiczki, którymi nawet nie zdążyłam się jeszcze pochwalić (a na pewno oczarowałyby Was te ozdoby z kolorowych kryształków i ćwieków). A teraz - śmigam do kuchni, gdzie czeka na mnie tiramisu.
Trochę radości, bo słonko wyszło ;-)
Totalnie zapomniałam o Cool Kids of Death. Dlatego dziś - Ruin gruz
Znów w otchłani pani wszystko idzie źle
Miała czuć się dobrze ale czuje się
ohydnie
Tak się kończy każdy nieudany dzień
Pani znów zapada w ten ponury sen
i brzydnie
Jeśli chcecie znaleźć mnie w innych zakątkach Internetu, to przypominam, że u góry strony znajdują się ikonki prowadzące do różnych stron, a niedawno dołączyła tam ikonka Instagramu. Co więcej, pod postem znajdziecie przyciski do lajkowania wpisu i przypinania zdjęć na pinterestowych tablicach. ;-)
Znów w otchłani pani wszystko idzie źle
Miała czuć się dobrze ale czuje się
ohydnie
Tak się kończy każdy nieudany dzień
Pani znów zapada w ten ponury sen
i brzydnie
Jeśli chcecie znaleźć mnie w innych zakątkach Internetu, to przypominam, że u góry strony znajdują się ikonki prowadzące do różnych stron, a niedawno dołączyła tam ikonka Instagramu. Co więcej, pod postem znajdziecie przyciski do lajkowania wpisu i przypinania zdjęć na pinterestowych tablicach. ;-)
KOMENTARZE