Fantastyczna Przestrzeń

Miesiąc temu wpadłam na szalony pomysł - pojadę na Pyrkon, festiwal fantastyki i wszelkiego dobra! Zebrałam drużynę, przejrzałam wstępnie program, zapakowałam się w pociąg i tym oto sposobem spędziłam trzy dni w magicznym świecie, gdzie coś ciekawego dla siebie mógł znaleźć fan seriali, filmów, komiksów, książek, mangi, anime, RPG, LARPów, rekonstrukcji historycznych, cosplayu, gier komputerówych, karcianek, LEGO... A na pewno o czymś jeszcze zapomniałam.

Po pierwsze - nie, Pyrkon nie ma nic wspólnego z pyrami. Ale to dosyć dobry trop, ponieważ wszystko to dzieje się w Poznaniu.
Po drugie - tak, Pyrkon to największy tego typu festiwal w Polsce. Wystarczy podać liczby - w tym roku przez trzy dni pojawiło się 25 tysięcy osób, czyli dwa razy więcej niż rok temu!
Po trzecie - nie, nie mam więcej zdjęć cosplayerów. Trochę wstydziłam się zaczepiać.
Po czwarte - tak, bawiłam się fantastycznie :-)

Całą relację (ze względu na sporą dawkę zdjęć - zrobionych lustrzanką i aparatem w telefonie) podzieliłam na trzy części. Dzisiaj ta najbardziej ogólna, czyli co właściwie na takim festiwalu można robić i jak to wszystko wygląda, chociaż wiadomo, że skupiłam się głównie na tym, co mnie najbardziej interesuje. Nie zapomnijcie zajrzeć w niedzielę, kiedy to na blogu pojawi się wpis z pięknymi fanowskimi rzeczami! ;-)




Tłumy robią wrażenie, prawda? A to tylko jedna z hal. Na drogowskazie możecie zobaczyć tabliczkę zapowiadającą kolejny festiwal, na który mam plan się wybrać - wrocławskie Dni Fantastyki.




Fangirl nie przepuści żadnej okazji, by pohasać w wianku. Pierwszy strój nawiązuje do serialu Hannibal (jeleń i wianek, kto by pomyślał), o którym wpis niebawem na blogu. Drugi strój to połączenie Doctora Who (koszulka basically RUN! od Mai z Geek Kingdom - fez zabrała mi siostra) oraz Hannibala (wianek, oczywiście). Trzeciego dnia byłam kucykiem w wianku, ale tu już musicie uwierzyć mi na słowo, bo Rarity trochę się schowała.




Jedna z ważniejszych atrakcji na Pyrkonie - prelekcje. Całe mnóstwo różnych, bardzo interesujących tematów. Najwięcej czasu przesiedziałam w sali filmowej, gdzie oglądałam reklamy z postaciami ze Star Wars oraz trailery najnowszych filmów (szczególnie polecam Wam film Antboy! :D), słuchałam o przedstawieniu kobiet w fantastyce (prelegował m.in. Zwierz Popkulturalny). Zapoznałam się z podstawami universum Star Treka i języka jednej z ras Federacji, czyli Klingonów. I mam dla Was piosenkę, którą koniecznie, po prostu koniecznie musicie posłuchać - klingońską wersję piosenki Kiss Me zespołu Sixpence None the Richer.

Z ciekawszych tematów paneli, które zwróciły mogą uwagę, były te o szpiegach w średniowieczu, najgorszych filmach wszech czasów, gender i gotowaniu, jednorożcach, o spekulacjach na temat przyszłości Polski - czy XXI wiek będzie ostatni w jej dziejach, o tym jak być dobrym wikingiem, o współczesnej geologii i przyszłości badań kosmicznych, a nawet o górnictwie kosmicznym! Części z tych tematów pewnie w ogóle nie spodziewalibyście się na tego typu imprezie. 



Obowiązkowym punktem imprezy były dla mnie prelekcje dotyczące Doctora Who (więcej o serialu napisałam TUTAJ). Ilość zgromadzonych w jednym miejscu fezów, muszek, czerwonych conversów, sonicznych śrubokrętów i długich płaszczy była wręcz rozczulająca. :) 

źródło: facebook Pyrkonu











W przerwach pomiędzy prelekcjami można było pospacerować i pooglądać wiele wystaw - obrazów, grafik, figurek, modeli statków kosmicznych, różnego typu uzbrojenia. I oczywiście kupić wiele fanowskich gadżetów - ale o tym już w niedzielny wpisie.





Inne atrakcje - warsztaty tańca irlandzkiego, warsztaty sztuk walk, latający ponad głowami dron, wielka płachta, która czekała na zapełnienie podpisami uczestników, oprócz tego sporo warsztatów z pisania i rysowania, warsztaty malowania henną prowadzone przez Cyd ze Śląskiego hennowania...

Wiecie co? Mogłabym wymieniać i wymieniać i nie wyczerpałabym tematu, bo przecież jeszcze ani słowem nie wspomniałam o spotkaniach z autorami powieści ani o koncertach... No cóż, mam nadzieję, że chociaż przez chwilę poczuliście klimat tego wydarzenia, a może sami jesteście fanami fantastyki, którzy nigdy wcześniej nie myśleli o tym, by wybrać się na tego typu festiwal. Pamiętajcie, że nie ma się czego bać - w takim miejscu wszyscy mają podobne zainteresowanie i to zdecydowanie ma wpływ na klimat imprezy. Wszędzie słychać fanowskie piski i dyskusje na najróżniejsze tematy. A więc przy najbliższej okazji nie wahajcie się i dajcie upust swoim fanowskim uczuciom ;-)

KOMENTARZE

"

Instagram