Wędrująca Plisowanka
Główna różnica pomiędzy zakupami w sklepie, a polowaniem podczas SWAP-u czy w lumpeksie, jest taka, że sklepie zazwyczaj możemy wybierać i przebierać między rozmiarami (chociaż kto z nas nigdy nie przeżył zawodu gdy akurat jego literki nie było...). A jak to bywa na takiej wymianie? Jest jedna rzecz, w jednym rozmiarze. Do tego panuje jeszcze zasada - kto pierwszy ten lepszy!
Rok temu, w listopadzie, podczas Szafiarkowego SWAP-u — który polegał na tym, że piłyśmy wino, jadłyśmy coś dobrego i pokazywałyśmy, jakie ciuszki przyniosłyśmy — i mi, i Kasi wpadła w oko kokijażowa, plisowana spódnica. Obyło na szczęście się bez walki, potrafiłyśmy się dogadać. I tak jak dżinsy w książce "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów" tak i spódnica zaczęła swoją wędrówkę. Jednak nie będziemy na niej nic zapisywać, najlepszymi historiami, które przydarzyły nam się podczas jej noszenia, będziemy sobie opowiadały. Lepiej, jeśli kropeczki i plisy zostaną nienaruszone. Spódnica trochę się u mnie zasiedziała, ale teraz, gdy już wykonałam zadanie, mogę ponownie wysłać ją w podróż.
Zadaniem oczywiście było sfotografowanie się w plisowance. Idealnie wpasował się tu mój nowy plecak, wymieniony podczas Szafingu, a dzięki super fioletowej parasolce nie jest zbyt monochronomatycznie. Deszczowe zdjęcia zrobiła Kasia i u niej też znajdziecie deszczowe foteczki.
KOMENTARZE