ANT

UWAGA! Wpis nie dla ludzi z mirmekofobią!



Mrówki jakoś nigdy mi nie przeszkadzały. No, może oprócz tych czerwonych, gryzących. Wręcz przeciwnie, ze swoimi złożonymi społecznościami wydawały mi się wręcz fascynujące. Pewnie wpływ na to miał też fakt, że moja ciocia miała fermę mrówek - przez szklaną szybkę można było obserwować, jak zwierzątka tworzą nowe korytarze, robotnice opiekują się jajami... Do tego takie filmy animowane jak "Dawno temu w trawie" czy "Mrówka Zet" (oba z 1998 roku) baaardzo mi się podobały. Dlatego od razu wiedziałam, że koniecznie muszę wybrać się do kina na "Ant-Mana" - wcale nie wydawało mi się to szalonym pomysłem!


I poszłam. I widziałam. I bawiłam się REWELACYJNIE. :)

Krótkie streszczenie:
Trzeba uratować świat przed szalonym naukowcem - Darren Cross chce wykorzystać cząstki Pyma do stworzenia supersilnej armii o niewielkich rozmiarach. Niestety, Avengersi są zajęci spadającymi miastami ("Age of Ultron", yay!), dlatego potrzebujemy nowego superbohatera, tytułowego Ant-Mana. Który wprawdzie trafił do więzienia za włamywanie się w różne miejsca i kradzież różnych rzeczy, ale teraz musi... włamać się w pewne miejsce i ukraść ważną rzecz. ;-)

Świetny humor, niesamowite sceny zmniejszania-powiększania się Ant-Mana i jego współpraca z mrówkami to główne zalety tego filmu. Jest sporo nawiązań do Marvel Cinematic Universe, ale jest to film o nieco mniejszej skali i widzowie niezbyt zorientowani w MCU będą się dobrze bawili, chociaż mogą nie zrozumieć fanowskich pisków podczas seansu (Agentka Carter! Stan Lee! Falcon! BUCKY!). 




Przy okazji stwierdziłam, czy mrówki mogą zainspirować twórców ubrań i biżuterii. Okazało się, że tak jak w przypadku miast i rowerów odpowiedź brzmi TAK.

Follow Rykoszetka's board ANTS on Pinterest.


Wszystkie zdjęcia i gify pochodzą z filmu "Ant-Man" (2015) lub z materiałów promujących film.

KOMENTARZE

"

Instagram