Nie, nie chodzi o najlepsze muzyczne utwory! Ani o teledyski! Ani o wątpliwej jakości reality shows typu "My sweet sixteen". Bo ostatnio MTV dało się poznać jako... Producent bardzo fajnych seriali dla nastolatków. Do nastolatków już się nie zaliczam, amerykańskie high school znam tylko z telewizji. Ale czemu miałabym nie obejrzeć i dodatkowo Wam polecić kilku ciekawych tv shows. :)
Wszystkie te seriale idealnie nadają się na odmóżdżacze czy guilty pleasures, bo nie zawsze ogląda się je dla fabuły czy doskonałego aktorstwa khym khym Taylor Hoechlin khym khym, ale dostarczają sporo rozrywki i całkiem dobrej muzyki - MTV stawia na promocję mniej lub bardziej znanych wykonawców i od razu podczas emisji umieszcza na dole ekranu tytuł piosenki, dzięki czemu można poznać wiele fajnych utworów. Dodatkowo producenci z tego muzycznego kanału doskonale wiedzą, co jest popularne pośród ich grupy docelowej (no czyli głównie amerykańskich nastolatków) i najbardziej emocjonujące sceny podpisują wymyślonymi przez siebie hashtagami, z czego korzyść jest podwójna - fani od razu mogą dzielić się swoimi feelsami, a producenci wiedzą, które z ich pomysły się sprawdziły i warto je kontynuować, a co lepiej porzucić.
Wszystkie te seriale idealnie nadają się na odmóżdżacze czy guilty pleasures, bo nie zawsze ogląda się je dla fabuły czy doskonałego aktorstwa khym khym Taylor Hoechlin khym khym, ale dostarczają sporo rozrywki i całkiem dobrej muzyki - MTV stawia na promocję mniej lub bardziej znanych wykonawców i od razu podczas emisji umieszcza na dole ekranu tytuł piosenki, dzięki czemu można poznać wiele fajnych utworów. Dodatkowo producenci z tego muzycznego kanału doskonale wiedzą, co jest popularne pośród ich grupy docelowej (no czyli głównie amerykańskich nastolatków) i najbardziej emocjonujące sceny podpisują wymyślonymi przez siebie hashtagami, z czego korzyść jest podwójna - fani od razu mogą dzielić się swoimi feelsami, a producenci wiedzą, które z ich pomysły się sprawdziły i warto je kontynuować, a co lepiej porzucić.
FINDING CARTER
Carter jest bardzo zadowolona ze swojego życia - ma swoją paczkę kumpli, a najlepszą przyjaciółką jest jej mama. Sielanka trwa, dopóki dziewczyna nie dowiaduje się, że nic w jej życiu nie jest prawdziwe, nawet imię. Została porwana, kiedy miała 3 latka, a jej prawdziwa rodzina - w tym Taylor, siostra bliźniaczka - przez trzynaście lat nie mogła pogodzić się z tą stratą. Carter wraca na łono rodziny, ale nie może się odnaleźć w nowej sytuacji. Imprezy, narkotyki, znajomość z niewłaściwym chłopakiem - same kłopoty! W kolejnych sezonach dowiadujemy się, że sprawa porwania nie jest taka oczywista, a rodzina wcale nie taka idealna.
Niesamowita piosenka!
AWKWARD.
Nikt nie zwracał uwagi na Jennę (oprócz najpopularniejszego chłopaka w szkole - ale Matty spotykał się z nią tylko potajemnie i nie chciał, żeby ktokolwiek wiedział o ich znajomości, więc to się tak naprawdę nie liczy), dopóki nie zasłynęła po swojej rzekomej próbie samobójczej. My wprawdzie wiemy, że przytrafił się jej bardzo nieszczęśliwy wypadek - potknęła się po przeczytaniu bardzo nieprzyjemnego listu - ale zupełnie nikt jej nie wierzy. Młodzieżowe kłopoty - plotki, wredna dziewczyna w szkole, sekrety, beztroscy rodzice, szalona pani psycholog szkolny, ukrywane związki... Z sezonu na sezon jest coraz ciekawiej.
FAKING IT
Odwrócenie stereotypu o amerykańskim liceum. Popularności nie doda bycie w szkolnej, sportowej drużynie ani bycie cheerliderką. Tutaj, by być kimś, trzeba się wyróżniać. Dlatego główne bohaterki, best friend forever, zaczynają udawać... Lesbijską parę. Dodajmy do tego zauroczenie popularnym chłopakiem, rywalizację o tytuł królowych balu, kłopoty z przyrodnią siostrą, rodziców bardzo konserwatywnych i bardzo liberalnych, szkolne imprezy, walkę o popularność, plotki, kłamstwa, intrygi i tym podobne elementy, które zazwyczaj pojawiają się w tego typu produkcjach. Pamiętajcie tylko, że tu nic nie jest na serio - to nie tylko serial komediowy, ale również pastisz, bo doskonale widać, że twórcy bawią się znanymi motywami.
TEEN WOLF
Najlepsze na koniec!
Luźno oparty na podstawie filmu o tym samym tytule, serial opowiada o Scotcie (grającym w lacrosse'a zamiast koszykówki), który oczywiście wybiera się w nocy do lasu i oczywiście zostaje ugryziony przez wilkołaka. Do tego jego nowa ukochana pochodzi ze starożytnego rodu łowców. Tak, łowców wilkołaków. No co może pójść źle? Stopniowo mitologia serialu się rozszerza, bo pojawiają się też takie stwory jak kitsune, kanima, banshee, wendigo... Scott ma oddaną paczkę przyjaciół (warto zwrócić uwagę na Stilesa Stilinskiego, którego prawdziwego imienia nie znamy - jest to imię polskie kończące się na -ienim; może macie jakieś propozycje?), ale pojawiają się też bardzo ciekawe, dorosłe postacie - szeryf Stilinski, mama Scotta, doktor Deaton, papa Argent czy też Derek Hale - wilkołaczy guru naszego głównego bohatera.
Dobra, to ja lecę oglądać najnowszy odcinek Awkward., trzymajcie się! ;-)
KOMENTARZE