Wrocław powraca nad rzekę
Wrocławianie uwielbiają spędzać swój wolny czas nad Odrą. Czy to Wyspa Słodowa, ze swoim specyficznym klimatem i widokiem na gmach główny Uniwersytetu Wrocławskiego, czy też wały nad kanałami i starorzeczami, albo Promenada Staromiejska wzdłuż fosy. Woda uspokaja, latem sprowadza odrobinę ochłody w spieczonym od słońca mieście. Wystarczy odrobina zieleni na brzegu, by przyciągnąć piknikowiczów.
W wielu miejscach w centrum miasta brzeg Odry jest wzmocniony nadbrzeżem i na wodę możemy spoglądać z wysokości kilku metrów. Tak, jakby miasto zapomniało, że to tej rzece zawdzięcza swój rozwój i niepowtarzalny klimat — chociażby to, że nazywane jest miastem stu mostów. Z drugiej strony, mosty sugerują też, że rzeka jest barierą, granicą, a one same elementem wiążącym przeciwne brzegi. Mosty-bohaterowie, ułatwiające podróże po Wrocławiu!
Zatoka Gondoli |
Muzeum Narodowe |
Ostatnio jednak Wrocław wraca nad rzekę, o czym świadczą niedawno zrewitalizowane bulwary — Xawerego Dunikowskiego oraz Marii i Lecha Kaczyńskich (a w najbliższym czasie również Bulwar Politechniki i ks. Aleksandra Zienkiewicza). Nie tylko stworzono malowniczą trasę spacerową, ciągnącą się od Mostu Piaskowego przy Hali Targowej aż do Mostu Grunwaldzkiego, ale też umożliwiono bezpośredni kontakt z wodą. Na bulwarze Dunikowskiego, którego głównym elementem są gigantyczne schody schodzące do rzeki. Siedząca na najniższym stopniu osoba o długich nóżkach mogłaby zanurzyć nogi w rzece. Co więcej, po ulewnych deszczach część schodów zamienia się w wodospad, odprowadzając w ten sposób wodę deszczową do rzeki (oczywiście wszystko w sposób zaplanowany!).
Jeśli kiedykolwiek próbowaliście spacerować tą trasą przed rewitalizacją, to wiecie, że nie było to tak łatwe — przejście dla pieszych w okolicy Mostu Pokoju znajdowało się na wysokości przystanku Urząd Wojewódzki, co wymagało nadłożenia kilkudziesięciu metrów i niszczyło trochę magię spaceru. Dlatego jednym z moich ulubionych rozwiązań jest utworzenie kładki... Pod mostem. W ten sposób ciągłość bulwaru została zachowana, spacerowicz znajduje się bliżej wody i nie trzeba korzystać z przejścia dla pieszych.
Kładka pod Mostem Pokoju |
A jakie widoki zapewnia nam ta trasa spacerowa? Okazały budynek Urzędu Wojewódzkiego; piękne zwłaszcza jesienią, obrośnięte winoroślą Muzeum Narodowe; katedrę i bibliotekę uniwersytecką; Ostrów Tumski — przy bezwietrznej pogodzie niesie się stamtąd czasem dźwięk cymbałów. Można wspiąć się też na Wzgórze Polskie i spojrzeć na wszystko z innej perspektywy.
Widok ze Wzgórza Polskiego, dawniej Bastionu Ceglarskiego |
Najważniejsze, że nie tylko ja uważam, że to udana inwestycja — za każdym razem schody, ławki i czerwona, betonowa pufa są pozajmowane przez Wrocławian, którzy wybrali się na spacer albo przejażdżkę rowerem, rozmawiają ze znajomymi, bawią się z psami albo mechanicznymi dinozaurami, robią zdjęcia, piją kawę albo jedzą obiad, grają na gitarze, jeżdżą na deskorolce...Wszystko w centrum miasta. Tylko patrzeć, aż gdzieś obok stanie food-track, powstanie kawiarnia albo lodziarnia z lodami naturalnymi.
To miejsce swoim klimatem przypomina mi brzeg fiordu w centrum duńskiego Aalborga, zwłaszcza ze względu na wykorzystanie kamienia, drewna i siedzisk o dziwnych kształtach.
Widok na Most Grunwaldzki |
Teraz trzeba mieć tylko nadzieję, że takich miejsc będzie powstawało coraz więcej i miasto naprawdę powróci nad rzekę!
Betonowa pufa pokryta czerwonym tartanem |
KOMENTARZE