Statystycznie połowa z Was mieszka w bloku wielorodzinnym. Bliskie stosunki z sąsiadami, nie zawsze niezawodna technologia wielkiej płyty, niedziałające windy, zatkane zsypy, brak miejsc parkingowych, przesiadywanie na ławce pod blokiem czy okrzyki "Ma-mo, rzuć mi na li-za-ka" nie są Wam obce.
Więc to głównie dla Was dzisiejsze praSówkowe linki - bo może zastanawialiście się, kto w ogóle wpadł na pomysł budowania bloków, czy w innych krajach też je można spotkać i jaka przyszłość czeka ten rodzaj architektury?
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest tak zwana wielka płyta? To technologia umożliwiająca budowanie mieszkań z przygotowanych wcześniej betonowych prefabrykatów. Stąd w wielu miastach funkcjonowały tzw. fabryki domów (czy jak byliście mali, to tak jak ja myśleliście, że z tych fabryk na taśmach produkcyjnych wyjeżdżają całe, gotowe domy...?).
Jeśli nie chcecie czytać, to posłuchajcie Radka:
Zniszczenia wojenne sprawiły, że w Polsce brakowało domów dla wielu ludzi; jednak głód mieszkaniowy tak naprawdę do tej pory nie został zaspokojony, o czym opowiada Filip Springer w książce "13. piętro" - zmagania działaczy społecznych z początku XX wieku uzupełniają współczesne historie. Własny dom to przecież marzenie wielu ludzi. Ale właśnie, jak to tak naprawdę teraz wygląda?
Wywiad o duchu peerelowskich osiedli. "Powstawały zespoły urbanistyczne łączące architekturę mieszkaniową z usługami w dość spójny i przemyślany sposób" - zgadzacie się? Mam wrażenie, że wszystko to zależy od konkretnego osiedla, bo nawet jeśli założenia były całkiem słuszne, to nie zawsze budowano wszystkie zaplanowane budynki lub nie powstawały w nich przedszkola czy świetlice, w których mieli spędzać czas mieszkańcy. Nie wszystko też dało się przewidzieć - kto te kilkadziesiąt lat temu mógł wiedzieć, że w nowym tysiącleciu w niektórych rodzinach będą nawet dwa samochody? Stąd właśnie wynikają powszechne problemy z miejscami parkingowymi.
Osiedla takie jak wrocławski Nowy Dwór budowano właśnie w taki sposób, by spełniały wszystkie potrzeby jego ówczesnych mieszkańców. Jak wygląda to po latach? Czy Nowy Dwór faktycznie jest samowystarczalny?
Uczniowie z wielu osiedli z wielkiej płyty ma do tej pory okazję uczęszczać to tysiąclatek, czyli szkół wybudowanych w ramach akcji "Tysiąc szkół na tysiąclecie Państwa Polskiego", która miała pomóc w walce z brakiem miejsc szkołach dla dzieci z powojennego baby boomu.
Falowiec na gdańskim Przymorzu, czyli najdłuższy blok mieszkalny w Polsce - ma 860 metrów długości - zdjęcie z moich zeszłorocznych wakacji nad morzem.
Nawet, jeśli nie znacie tego pojęcia, to na pewno zetknęliście się z pastelozą.
Z jakimi problemami zderzyły się osiedla bloków na całym świecie? Wiele z nich nie poradziło sobie z upływem czasu - przestało istnieć czy zamieniło się w niebezpieczne slumsy.
Wielkie osiedla bloków to nie tylko domena Polski - Lasnamäe to największe blokowisko w Estonii, które zamieszkuje prawie 120 tys. mieszkańców.
Wycinanki, plakaty, notesy, przypinki od Zupagrafika - i wszystko to inspirowane blokami. A z resztą, polecałam to już przy okazji Miejskiego Prezentownika. W kolekcji papierowych budynków znajdziecie wiele powojennych budynków, które wcale nie są nudnymi, szarymi klockami (a tu ich odpowiedniki w rzeczywistości).
Mieszkacie w bloku z wielkiej płyty i słyszeliście gdzieś, że trwałość tych budynków powoli dobiega kresu? Spokojnie, jeszcze nie jest tak źle i podobno mieszkanie w wielkiej płycie to już nie obciach, a pewnego rodzaju fenomen.
Dzięki Natalii możecie zobaczyć jak wyglądają rosyjskie chruszczowki, które być może niedługo zostaną wyburzone.
Na razie tyle ciekawostek, zaglądajcie na bloga i Facebooka po więcej! :)
Więc to głównie dla Was dzisiejsze praSówkowe linki - bo może zastanawialiście się, kto w ogóle wpadł na pomysł budowania bloków, czy w innych krajach też je można spotkać i jaka przyszłość czeka ten rodzaj architektury?




![]() |
Typowe polskie osiedle - Przylesie w Lubinie widziane z Kielicha |




PASTELOZA - brak umiarkowania w stosowaniu kolorów pastelowych do upiększania otoczenia
Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego


Tutaj pachnie minioną epoką, słonym śledziem z marketu, starymi perfumami tallińskich emerytek, a wszędzie słychać język rosyjski.
źródło: Zupagrafika - Blokowice |



Na razie tyle ciekawostek, zaglądajcie na bloga i Facebooka po więcej! :)
KOMENTARZE