Lipcowe migawki
Pasteloza
Jestem bardzo ciekawa, co zobaczyliście. W mojej okolicy nie ma już praktycznie bloków, które zachowałyby swój oryginalny wygląd, a kiedyś widoczne były łączenia płyt czy miejsca pęknięć. W wielu miastach bloki, zwłaszcza te powojenne, wykonane w technologii wielkiej płyty, należało ocieplić. Dlaczego termomodernizacja jest taka ważna? Wiele budynków zbudowano po prostu w taki sposób, że przepuszczają za dużo ciepła, więc zimą trzeba mocniej je ogrzewać, co prowadzi do wysokich wydatków. Kosztowne ocieplenie budynku ma zmniejszyć zużycie energii i zwrócić się po paru latach. Skoro remont i tak musi się odbyć, to można go jeszcze jakoś wykorzystać - przegonić prl-owską szarość, dodać trochę koloru, może rozjaśnić komuś dzień tęczą wymalowaną na wysokość 10-piętrowego wieżowca. Tylko, że trochę wymknęło się to spod kontroli.
KOMENTARZE
Kiedy rum zaszumi w głowie
Nigdy jeszcze nie widziałam tak spokojnego morza - ani jednej fałdki na jego powierzchni! Po kilku godzinach podróży taki widok był balsamem dla skołatanej duszy, bo w drodze złapała nas ulewa - a nie po to jedzie się na drugi koniec kraju, żeby siedzieć na plaży w deszczu!
Międzyzdroje przywitały nas bardzo przyjemnie i to pomimo nieoczekiwanych opadów deszczu, plagi komarów i trwającego wtedy Festiwalu Gwiazd, który przyciągnął tłumy - a naprawdę, przy wyborze weekendu żadna z nas o tym nie pamiętała! Ale dzięki temu mogłyśmy wybrać się na koncert Edyty Bartosiewicz, który był bardzo przyjemnym zwieńczeniem soboty.
KOMENTARZE
Serialowe miasteczka: The Good Place
You know the way you feel when you see a picture of two otters holding hands? That's how you're going to feel every day.
Michael
NAZWA MIASTA
The Good Place, czyli po prostu - Dobre Miejsce.
LOKALIZACJA
Sektor 12358W w niebiańskiej utopii.
BARDZO SKRÓCONA FABUŁA SERIALU "THE GOOD PLACE"
Razem z Eleanor Shellstrop poznajemy Michaela, gospodarza Dobrego Miejsca, który informuje naszą bohaterkę... że jest martwa. Ale nie ma się czym martwić, jej dobre uczynki na ziemi sprawiły, że trafiła do nieba. W końcu jako prawnik pomagała niewinnym uniknąć kary śmierci, prowadziła działalność humanitarną w różnych krajach... Zaraz zaraz, COOO? Przecież Eleanor całe życie była niesympatyczna, dbała tylko o siebie, przeklinała, sprzedawała starszym, schorowanym ludziom lek, który właściwie był proszkowaną kredą, chyba zaszła jakaś pomyłka!
Eleanor postanawia nie ujawniać pomyłki i nawet zmusza do pomocy Chidiego, profesora etyki! Nasza protagonistka nie wydaje się zbyt sympatyczną osobą, prawda? Na szczęście Kristen Bell, która wciela się w tę rolę, ma taką charyzmę, że nie jest się w stanie nie polubić jej bohaterki, nawet z tymi wadami.
Z serialu dowiadujemy się, że jeśli zdobyliśmy podczas swojego życia wystarczającą ilość punktów, to po śmierci zamieszkamy w Dobrym Miejscu, podzielonym na niewielkie osiedla. Swoje życie od tej pory będziemy prowadzić w otoczeniu 321 innych osób tak wybranych, żeby tworzyć idealnie zgraną, sielską społeczność. Jedna z tych osób będzie naprawdę wyjątkowa - będzie naszą bratnią duszą.
Skoro w zaświatach tak dobrze nas znają, że potrafią dopasować do nas druga połówkę, z którą spędzimy życie wieczne, tak samo idealnie dopasowany zostanie do nas nasz nowy dom. Uwielbiacie klauny, islandzki design, domki na drzewie czy kryształowe żyrandole? Świetnie, właśnie to dostaniecie!
No kto by nie chciał mieszkać w takim domku? Na pewno nie nasza Nieprawdziwa Eleanor.
![]() |
Kristen Bell na tle ściany klaunów, które Prawdziwa Eleanor uwielbia. Cody Pickens dla Variety |
![]() |
Dla każdego według potrzeb - dom Eleanor i posiadłość Tahani. |
Oprócz krewetek latających po niebie czy olbrzymich żyraf w CGI stworzono też niektóre budynki:
![]() |
źródło: Seeing Stars |
Takich osiedli jest oczywiście więcej (ale nie aż tak wiele - trzeba być naprawdę dobrym człowiekiem, żeby tu trafić), różniących się od siebie na przykład klimatem; część jest bardziej wiejska, część zdecydowanie miejska, ale w każdym z nich jest mnóstwo miejsc sprzedających mrożone jogurty. Osiedle, które zamieszkuje nasza Eleanor, zaprojektował Michael, dla którego to pierwsze tego typu zadanie po 200 latach czeladnictwa - nic dziwnego, że tak przejmuje się szczęściem swoich rezydentów.
Chociaż tak naprawdę możemy powiedzieć, że to osiedle, ze swoimi uliczkami, sklepikami i restauracjami bardzo przypomina... sielskie, amerykańskie miasteczko. Napotkać tu można sklepy, które zaspokoją wszystkie pragnienia: "Your Anticipated Needs", "Adorable Animal Depot" czy "Warm Blankets".
There’s one store called PB&J because that’s my ideal restaurant — it’s a restaurant that only serves peanut butter and jelly sandwiches.
Mike Schur, twórca serialu
Część scen kręcono w Little Europe w Universal Studios, a odpowiedzialny za stworzenie scenografii był Dan Bishop, który pracował wcześniej przy serialach "Mad Men" i "Parks and Recreation".
Good Plates, czyli restauracja, w której na talerzu dostaniesz cokolwiek sobie zamarzysz:
![]() |
źródło: Atomic Redhead |
![]() |
źródło: Atomic Redhead |
![]() |
autor: MishTheKish |
Za tereny zielone w The Good Place służyły Huntington Gardens w Pasadenie, jak mówi o nich twórca serialu -“the closest you can get to heaven.”
Skoro serial opowiada o życiu po śmierci, to pewnie jesteście ciekawi, jak rozwiązano w nim kwestię religii i wierzeń.
It is very flatly stated that this is not any one religion. There’s a line when Kristen says to Ted, 'Who was right about all this, the Hindus, Buddhist, Muslims?' And he says every religion got it about five percent right. Now, in 1986 that line would have gotten strong pushback ... [today] no one ever said a word about that line.
Mike Schur, twórca serialu
Religia w serialu się pojawia (jeden z bohaterów jest buddyjskim mnichem, którego śluby milczenia obowiązują nawet w zaświatach), ale samo niebo nie jest odzwierciedleniem żadnych wierzeń. Za to pojawia się sporo etyki, filozofii i rozważań moralnych, bo czy można nauczyć kogoś bycia dobrym?
A czy skoro istnieje Good Place, to może istnieje też... Bad Place? Uwierzcie, nie chcielibyście tam trafić! A jeśli byliście na konercie Red Hot Chilli Peppers, jesteście artystami, użyliście terminu "bro-code" albo sprzedając wielbłąda ukryliście jego chorobę... To niestety, demony z The Bad Place na Was czekają, wraz z jedzeniem, które w ustach zamienia się a pająki.
W sąsiedztwie Eleanor mieszkają ludzie z różnych krajów, kultur, mówiących różnymi językami (nawet jej pokrewna dusza mówi po francusku) - co nie jest problemem, bo tak jak w Tardis, wszystko tłumaczone jest na angielski, a dodatkowo wszystkie przekleństwa są automatycznie zamieniane na mniej wulgarne słownictwo.
What the fork!
Eleanor
Cały serial to ponad sześć godzin dobrej zabawy, która dodatkowo pozbawiona jest znienawidzonej przeze mnie rzeczy, tak charakterystycznej dla sitcomów - czyli śmiechu z puszki. Sami będziecie musieli wiedzieć, kiedy coś było śmieszne i należy się śmiać ;) Każdy odcinek zakończony jest niewielkim cliffhangerem lub zwrotem akcji, co wzorowane jest na serialu "Lost", tak że ciężko przestać klikać "Następny odcinek".
Jeśli nigdy wcześniej nie słyszeliście o "The Good Place"... To radzę nic więcej nie czytać (oprócz tego wpisu, bo obiecuję - żadnych spoilerów!), tylko zacząć oglądać. W Sieci można natrafić na dywagacje dotyczące drugiego sezonu (który rozpocznie się 28 września) i niestety często wyjawiają one wielki plot twist z ostatniego odcinka... Jeśli zaś już widzieliście "The Good Place" i chcecie o tym porozmawiać spoilerowo, to proszę, piszcie to po wielu spacjach, żeby Disqus pozawijał komentarze!
Jeśli nigdy wcześniej nie słyszeliście o "The Good Place"... To radzę nic więcej nie czytać (oprócz tego wpisu, bo obiecuję - żadnych spoilerów!), tylko zacząć oglądać. W Sieci można natrafić na dywagacje dotyczące drugiego sezonu (który rozpocznie się 28 września) i niestety często wyjawiają one wielki plot twist z ostatniego odcinka... Jeśli zaś już widzieliście "The Good Place" i chcecie o tym porozmawiać spoilerowo, to proszę, piszcie to po wielu spacjach, żeby Disqus pozawijał komentarze!
KOMENTARZE
Skałki w Rudawach Janowickich
Uwielbiam podziwiać górskie widoki - najlepiej z jakiegoś bezpiecznego miejsca. Ale czasami trzeba wspiąć się po ażurowych schodach na punkt widokowy albo podejść do krawędzi skały, żeby objąć wzrokiem jak najwięcej.
Tym razem znowu padło na Rudawy Janowickie i szczyt Sokolik, znany z wielu skałek idealnych do wspinania się. Ja wprawdzie tylko się przyglądałam, podziwiałam widoki i pokonywałam strach wspinając się na platformą widokową - ale pierwszy raz zdarzyło się, że byłam tam zupełnie sama!
Podziwiałam tam już jesienny wschód słońca, odwiedziłam to miejsce tegorocznej wiosny, teraz na początku lata i kto wie, może kiedyś uda mi się pokazać piękne widoki z każdej pory roku?
KOMENTARZE
Chruszczowki, czyli o rosyjskich blokach
O ile z polskimi blokami miałam trochę do czynienia, tak te z innych krajów stanowiły dla mnie tajemnicę. Wprawdzie poczytałam o największym tego typu osiedlu w Estonii czy holenderskim Bijlmermeer (więcej na ten temat znajdziecie w poprzedniej, blokersowej praSówce), to najbardziej zaciekawiły mnie rosyjskie chruszczowki. A najlepiej przecież czerpać wiedzę z pierwszej ręki, dlatego połączyłam swoje siły z Natalią z bloga Moda. Instrukcja obsługi, które ostatnie kilka miesięcy spędziła w Moskwie. Wprawdzie Natalia mieszkała w pałacu kultury, a nie w chruszczowce, ale to właśnie dzięki niej mam dla Was tyle ciekawych informacji z pierwszej ręki!
KOMENTARZE
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
"
KOMENTARZE