Trochę w sierpniu się działo!
Ale zacznijmy od początku, czyli od pastelozy - odbieranie naszego otoczenia zależy od naszych upodobań, kształtowanych przez lata n aprzykład przez sztukę, filmy, reklamy. Jak inaczej wytłumaczyć to, że przykład po lewej jest dla mnie totalną pastelozą, po prostu nieumiarkowanie w używaniu kolorów i wzorów - za to po prawej (dziedziniec przy ul. Ruskiej we Wrocławiu, gdzie znajduje się Galeria Neonów) jest dla mnie super miejscem, tętniącym życiem i pełnym kreatywności.
Kolejne wrocławskie cudo - Wroclawia łącząca galerię handlową z dworcem kolejowym.
Dworzec Nadodrze - co chwilę coś się zmienia na mojej dawnej dzielni!
Post udostępniony przez Rykoszetka (@rykoszetka)
Wrocławskie bloki
Przejście podziemne na placu Strzegomskim
Wystawa interaktywna Pikseloza w Muzeum Współczesnym we Wrocławiu - kolorowe, kwadratowe magnesy można układać w dowolne, pikselowe wzory.
#selfie w wystawce reklamowej i moje mobilne biuro
A tu parę migawek z pikniku panieńskiego, który fotografowałam:
Długi weekend to zabawa na weselu w "Złotym Jarze" w Złotym Stoku.
Wracając wstąpiłam na krzywą wieżę:
Z Milicza za to popłynęłam kajakiem! Na brzegu stado koników polskich:
Post udostępniony przez Rykoszetka (@rykoszetka)
Odpoczynek od wiosłowania musi być!
Lucek przygotowywał się do MiedziankaFest czytając książkę Springera o Miedziance - miasteczku, które zniknęło.
Słońce powoli zachodzi - widok z Browaru Miedzianka.
Księżyc, którego piękna i wielkości aparat w telefonie nie jest jednak w stanie oddać oraz Catepie.
Trochę lifestyle'u - szklane pudełeczka z miedzianymi okuciami z TK Maxxa zagospodarowałam jako miejsce na kosmetyki. Duży, czarny portfel wymieniłam na mniejszy, pudrowy. A na dole moje ulubione ostatnio kolory lakierów do paznokci.Jestem jesienią i nie przepadam za kolorami na moich ubraniach i w dodatkach, dlatego moje ulubione akcesoria są oczywiście czarne i pełne wzorków.
Rozkwitają już kwiaty, które kojarzą się z jesienią, ale początek sierpnia należał jeszcze do borówek pod różnymi postaciami - tu jagody zaklęte w koktajl (i mój lasek w słoiku).
Myślałam, że nie ma pocztówek z Lubina. I patrząc na to, co znalazłam na poczcie, chyba wolałabym trwać w błogiej nieświadomości - popatrzcie tylko na tę perspektywę, baner z numerem telefonu (!) i reklamy. Ale kiedy nie można znaleźć nic ładnego, trzeba... Stworzyć to samemu! Stay tuned! ;)
bl
Co więcej, zapraszam na nowy profil na Instagramie OKO NA MIASTO - tam wrzucam tylko zdjęcia z polskich miast i miasteczek. Część pojawiła się Rykoszetce, ale zdarzają się też już nowości. :)
To koniec wpisu, więc
KOMENTARZE