Przygotujcie się na dawkę grozy! Włosy jeżące się na głowie, gęsia skórka, źrenice rozszerzone ze strachu - uważajcie, potwory czają się tuż za rogiem!
Przedstawiam osiem najgorszych koszmarów każdego mieszkańca miasta wyjętych prosto z najstraszniejszych horrorów:
- Zmora każdego większego miasta. Kiedy już myślisz, że spokojnie dojedziesz do domu, ten potwór nagle wynurza się z cienia i bezwzględnie atakuje - wystarczy niewielki deszcz czy zagapienie się jednego kierowcy, by ruch się zagęścił, nie mówiąc już o tak oczywistych korkach jak w godzinach szczytu czy teraz, kiedy wszyscy wracają na Halloween i Wszystkich Świętych do rodzinnych domów.
- Idziesz spokojnie ulicą, liście szeleszczą pod nogami, jesienne słonko nieśmiało przygrzewa... Wtem! Niebo zasnuwa się chmurami, powietrze wypełnia się diabelskim zapachem siarki, trzeba zwiewać!!! Gęsta, trująca mgła to jeden z najtrudniejszych do pokonania przeciwników, bo czasami ciężko go od razu zauważyć - a może po prostu tak już jesteśmy przyzwyczajeni do obecności smogu...
- Budynki, pomniki lub inna budowle, które wyjątkowo nie pasują do otoczenia, są za duża lub nieproporcjonalne, pstrokate i niefunkcjonalne, mają macki, polipy, ostre zęby, ociekają śluzem, jednym słowem - makabryły. I niestety nie jest to aż tak rzadka sprawa, bo takie potworki mają nawet swój coroczny plebiscyt i wybór wcale nie jest łatwy...
- Jeśli w Twojej okolicy jeszcze przed chwilą rosło drzewo czy znajdował się malowniczy skwerek, który teraz pokryty jest trocinami, to znaczy, że grasuje tam przebrzydły, nieforemny potwór Drzewojad i jego kumpel Szyszek. Na szczęście można z nimi walczyć sadząc nowe drzewa i walcząc o niezabudowanie terenów zielonych.
- Energetyczne wampiry grasują wieczorami... Rozbijają żarówki i wręcz nie pozwalają, by niektóre miejsca zostały porządnie oświetlone. Podobno niektórzy robotnicy w tajemnicy przyznają, że w takich zakamarkach panuje bardzo nieprzyjemna atmosfera i po prostu nie są w stanie postawić tam latarni... A może latarnia zamrugała kiedyś, kiedy koło niej przechodziłeś? Uważaj, to na pewno wampiry!
- Horror dla oczu, esy-floresy, fiolet koło żółci, czerwień koło zieleni, aaaa! Jeśli uciekasz na widok nadmiernie wymalowanych budynków, to znaczy, że zostałeś zaatakowany przez Chochlika Pastelozy.

- Oplatające niczym pajęczyny olbrzymich, tropikalnych pająków - ogrodzenia i metalowe siatki. Bronią dostępu, każą szukać innej ścieżki, niczym w jakimś labiryncie. Aragog i Szeloba na pewno są dumni!
- W mieście trzeba uważać też na inne zagrożenia, równie niespodziewane. Bo kto by spodziewał się nagle chluśnięcia przeraźliwie zimnej wody czy strumienia o głębokości kilkunastu centymetrów na środku chodnika?! A kiedy przychodzi lato i susza, i wszystkie chodniki są brązowe od braku nawodnienia, człowiek się zastanawia, co to za potwór mieszka pod miastem i pochłania całe te przeraźliwie wielkie masy wody...
Więc mam na koniec jedną radę: będąc w mieście nie trać skupienia i uważaj, potwory czają się na każdym kroku! A jeśli dzisiaj ktoś zadzwoni do Twoich drzwi... Cóż, bądź pewien, że masz dużo słodyczy do rozdania, jeśli nie chcesz, by te stwory prześladowały Cię przez cały rok, a nie tylko w Halloween! Bo jestem pewna - coś przegapiłam (może to sprawka jakiegoś ducha...?) i istnieje jeszcze więcej miejskich horrorów. Może odświeżysz moją pamięć?
31 października to także Światowy Dzień Miast ustanowiony przez ONZ kilka lat temu. Hasłem tegorocznego święta jest Innovative Governance, Open Cities, żeby zwrócić uwagę na ważną rolę urbanizacji jako źródła globalnego rozwoju i polepszania warunków życia wszystkich grup społecznych. W lepszych miastach lepiej się żyje i dobrze, że zwraca się na to międzynarodową uwagę.
KOMENTARZE