Serce Lubina
Jeśli miasto porównamy do organizmu człowieka, to jego najważniejszym organem będzie rynek - bijące serce miasta, punkt spotkań i miejsce najistotniejsyzch miejskich wydarzeń.
Prawie każde miasto i miasteczko na Dolnym Śląsku z poniemiecką historią może poszczycić się uroczym rynkiem, otoczonym przez kamieniczki. Ale nie Lubin. Zabudowania w okolicach rynku, chociaż wcale nie tak mocno zniszczone podczas wojny, zostały rozebrane w latach 60.. Miejska legenda mówi, że oczyszczone cegły wywieziono do Warszawy, by wspomóc odbudowę stolicy. Na pewno prawdą jest to, że pozostało jedynie 10% przedwojennej zabudowy.
KOMENTARZE