Jeśli miasto porównamy do organizmu człowieka, to jego najważniejszym organem będzie rynek - bijące serce miasta, punkt spotkań i miejsce najistotniejsyzch miejskich wydarzeń.
Prawie każde miasto i miasteczko na Dolnym Śląsku z poniemiecką historią może poszczycić się uroczym rynkiem, otoczonym przez kamieniczki. Ale nie Lubin. Zabudowania w okolicach rynku, chociaż wcale nie tak mocno zniszczone podczas wojny, zostały rozebrane w latach 60.. Miejska legenda mówi, że oczyszczone cegły wywieziono do Warszawy, by wspomóc odbudowę stolicy. Na pewno prawdą jest to, że pozostało jedynie 10% przedwojennej zabudowy.
![]() |
Przedwojenny rynek w Lubinie (źródło: Historia Lubina) |
![]() |
Widok na rynek z podcieni nieistniejącego hotelu zum grünen Baum w Lubinie - rok 1929 (źródło: dolny-slask.org.pl) |
![]() |
Rynek tuż po wojnie (źródło: Historia Lubina) |
![]() |
Rynek tuż po wojnie (źródło: Historia Lubina) |
![]() |
(źródło: Wieża Ciśnień w Lubinie) |
Pozostał tylko barokowy ratusz, Baszta Głogowska i fragmenty murów miejskich. Pusta przestrzeń aż prosiła się o zagospodarowanie - a że w latach 50. w okolicach Lubina odkryto pokłady miedzi i do miasta przybywało coraz więcej ludzi, to zapadła decyzja, by obudować rynek nowoczesnymi, czteropiętrowymi blokami. Fragment południowo-zachodniej pierzei rozczłonkowano, stawiając cztery punktowce i tym samym już całkowicie odcinając się od przedwojennego układu urbanistycznego. W centrum rynku powstał pawilon handlowy, a lokale usługowe pojawiły się też na parterach budynków mieszkalnych. Dopiero w 1996 roku w okolicach małego kościoła postawiono kwartał historyzującej zabudowy, a rynek zamknięto dla ruchu drogowego, zamieniając asfaltowe drogi w wybrukowany plac.
![]() |
Tu jest jakby nowocześnie! Koniec lat 60., odbudowa Lubina - kiedyś na rynku odbywał się ruch samochodowy (źródło: dolny-slask.org.pl) |
![]() |
(źródło: Historia Lubina) |
![]() |
Lata 80. (źródło: Wieża Ciśnień w Lubinie) |
![]() |
Rok 1990 (źródło: dolny-slask.org.pl) |
![]() |
Lata 90. (źródło: Wieża Ciśnień w Lubinie) |
źródło: miedziowe.pl |
Tak minęło kilkanaście lat, kiedy to wszyscy czekaliśmy na nową galerię handlową (chociaż w międzyczasie powstało całkiem sporo podobnych miejsc w całym mieście, więc w pewnym momencie zadowoliłoby nas cokolwiek), a tymczasem można było podziwiać wykopy otoczone płotem, które później zastąpiła wciąż ogrodzona, bujna łąka. Co jakiś czas podejmowano próby zagospodarowania tego terenu, odbywały się kolejne badania archeologiczne - każde pojawienie się kogokolwiek na terenie "dziury" wzbudzało poruszenie w całym mieście. A projektów galerii było kilka:
![]() |
źródło: Radio Wrocław |
![]() |
źródło: Property News |
![]() |
rok 2013 - pasteloza atakuje, a rynek zamienia się w bujną, kwietną łąkę |
![]() |
rok 2015 (źródło: Lubin Extra) |
![]() |
rok 2017 - kiedy zaczęły się roboty budowlane (ale tak już naprawdę-naprawdę) rynek zamienił się chwilowo w plażę. A torba Pipidówa jest od Japier Papier |
![]() |
Wizualizacja rynku - z lotu ptaka widać zarysy dawnych kamieniczek. |
Po dwunastu (!) latach Lubin ma w końcu rynek. Ławki, fontanna, bukszpany w betonowych donicach, rzeźba Michała Archanioła... Czy to na pewno był dobry kierunek? Czas pokaże. Póki co Lubinianie muszą na nowo wymyślić dla siebie rynek. Bo na razie oprócz kilkunastu weekendowych imprez to miejsce nie tętni życiem, nie powstały nowe lokale czy knajpki, jedynie w wakacje stały tam dwa food-trucki Może wszyscy tak już się przyzwyczaili, że idzie się do Cuprum Areny albo do Parku Wrocławskiego, że nikt nie myśli o rynku jako o miejscu spotkań?
KOMENTARZE