A co, jeśli podczas wakacji w Lizbonie znudzą nam się wąskie uliczki, czerwone dachy i zabytkowe tramwaje?
Odpowiedzią jest Parque das Nações (Park Narodów), czyli najmłodsza dzielnica Lizbony. Powstała na terenach właściwie urbanistycznie zdegradowanych - stare budownictwo, zabudowania portowe, właściwie nic ciekawego. Obecnie to nowa wizytówka tego miasta, nowoczesna, tętniąca życiem dzielnica, położona tylko dwa przystanki metrem od lotniska.
Na 99% pierwszym kontaktem z przybywającymi do Parku Narodów jest pełen kontrastów Gare de Oriente (Dworzec Oriente). Górny poziom to delikatne zadaszenie peronów, przypominające drzewa palmowe z rozłożystymi koronami; pełno tu światła, przestrzeni i miejsca na oddech. Dolny poziom wygląda już zupełnie inaczej, betonowe łuki i przypory dominują i przytłaczają. Jeszcze niżej znajduje się jeszcze poziom metra, który architektonicznie w niczym się nie wyróżnia, oprócz mozaiki zapowiadającej jedną z atrakcji, czyli oceanarium.
Na terenie Parku Narodów, nazywanym również po prostu Oriente, znajduje się wiele obiektów powstałych specjalnie z okazji Expo'98. Te organizowane co kilka lat wystawy światowe mają przedstawić dorobek kulturalny, naukowy i techniczny krajów i narodów świata. Tematem portugalskiej wystawy było hasło „Oceany, dziedzictwem dla przyszłości", stąd oceanarium i dużo nawiązań do żeglarstwa - Expo zbiegło się również z 500. rocznicą słynnej wyprawy Vasco da Gamy.
Z takimi powystawowymi terenami (tak jak i z infrastrukturą pozostającą po dużych zawodach sportowych) zawsze może być problem związany z zagospodarowaniem tych wszystkich przestrzeni. Dworzec, oceanarium czy most na pewno się przydadzą, ale co z resztą? Co zrobić, by okolica nie opustoszała i nie zmieniła się w ghost town? Nie każda wystawa może zaowocować Pałacem Kryształowym (Expo 1910), Wieżą Eiffla (Expo 1889) czy Space Needle (Expo 1962).
W Lizbonie stworzono plan długoterminowy, dzięki któremu cała okolica otrzymała drugie życie.
![]() |
kolejne marynistyczne nawiązanie - żagle i maszty |
![]() |
Lago das Tágides - fontanna z golasami |
Pawilon Atlantycki niestety był ogrodzony - wszystko było przyszykowane na jakiś koncert, w końcu to największa tego typu hala w Portugalii.
Pawilon Portugalii, przeczący zasadom grawitacji. Rozciągnięte pomiędzy dwoma budynkami zadaszenie przypomina żaglowy materiał i wręcz wydaje się, że przy większym podmuchu wiatru wybrzuszy się i wygnie w drugą stronę. Jest to oczywiście niemożliwe, bo wykonane jest ze stali i betonu.
Pawilon Wiedzy - centrum nauki i techniki, nie tylko dla najmłodszych.
![]() |
drzewo emitujące Wi-Fi zamiast tlenu |
Wieżowiec z prawej, ten z dziwnym czubkiem, to jeden z bliźniaczych budynków São Gabriel i São Rafael, nazwanych na cześć statków Vasco da Gamy, które mają przypominać swoim kształtem.
Wieża Vasco da Gamy pierwotnie pełniła funkcje obserwacyjne, a teraz znajduje się tam luksusowy hotel. Z tego powodu niestety punkt widokowy na szczycie bocianiego gniazda nie jest dostępny - bardzo szkoda, bo z takiej wysokości musi być co podziwiać.
![]() |
źródło: Visit Lisboa |
Główny budynek oceanarium i Teleférico, czyli lizbońska kolejka liniowa.
Niedawno wybudowana część oceanarium pokryta jest wzorem przypominającym rybie łuski, co wygląda ciekawie zarówno z zewnątrz, jak i ze środka. Ażur wskazuje lokalizację restauracji, w której podaje się ryby, oczywiście.
Największe w Europie i jedno z największych największych na świecie robi wrażenie przede wszystkim swoim głównym zbiornikiem, który można podziwiać z dwóch poziomów i z czterech stron - z każdej z nich widok jest zupełnie inny, symbolizujący fragment oceanu światowego.
Tłumy odwiedzających wskazują na to, że tak. Bo to także wielkie centrum handlowe, tereny spacerowe i rekreacyjne, restauracje, fontanny, rzeźby, liczne wydarzenia - gdybym wcześniej wiedziała, że akurat będą się tam odbywały targi designu, to z chęcią bym się wybrała! A tak, to zostało już zbyt mało czasu do odlotu samolotu - Oriente zwiedzaliśmy podczas naszego ostatniego dnia w Portugalii i było to bardzo przyjemne zakończenie całej wyprawy.
KOMENTARZE