Życie w średniowiecznym mieście


Czy dla miastoluba może być ciekawszy temat, niż początki współczesnego miasta? I to jeszcze opisany w książce polecanej przez znanego pisarza? Och, jakże się myliłam...

To miała być kolejny wpis o kolejnej książce w mojej kolekcji, chociaż jak wiecie, zazwyczaj to co czytam, stanowi tylko punkt wyjścia do różnych przemyśleń. Tym razem związek pomiędzy moją pisaniną a książką będzie jeszcze luźniejszy, bo... nie przeczytałam jej do końca. Rzadko sobie odpuszczam dokończenie lektury  (do głowy z ostatnich przychodzi mi "Przewodnik wędrowca" i "Sekretne życie drzew"), ale tym razem uznałam, że kontynuowanie byłoby ogromną stratą czasu.



Więc na szybko, dlaczego nie polecam "Życia w średniowiecznym mieście" nikomu, kto już trochę liznął tej tematyki, chociażby nawet przez kulturową i historyczną osmozę? Jest nudna. Rozpoczyna się mało ciekawym prologiem, stanowiącym skrót wydarzeń historycznych z XIII-wiecznej Europy, a później stanowi głównie wyliczankę. Kobiety nosiły to i to, mężczyźni pracowali tak i tak, na obiad podawano to i to, a na kolację tamto i siamto. Może oczekiwałam za dużo - średniowiecze obejmuje przecież bardzo obszerny zakres czasu, a w samej Europie zróżnicowanie między poszczególnymi krajami jest bardzo duże. Wyobraziłam sobie historię pewnej rodziny, której perypetie i zmagania śledzimy, poznając przy okazji zawiłości życia w średniowiecznym mieście - o ile ciekawsze by to było!

Zachodnioeuropejskie miasto wraz ze wszystkimi swymi implikacjami dla przyszłości narodziło się w średniowieczu.

Tak brzmi pierwsze - i właściwe najważniejsze - zdanie tej książki.
makieta Krakowa w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa
W wielu miastach do dziś widać średniowieczne pozostałości i nie mówię tu tylko o murach obronnych i zamkach. Fosy zamieniły się w planty, wąskie uliczki dookoła rynków mają nazwy nawiązujące do dawnych zawodów, nad miastami górują strzeliste wieże katedr. Oczywiście czasami ciężko powiedzieć, co tak naprawdę jest średniowieczne, w końcu przez wieki było wielokrotnie naprawiane, przebudowywane, odnawiane. Tak, wiem, po raz kolejny dywagacje na temat statku Tezeusza, ale to fascynujący temat!


Dlatego też na zdjęciach w tym wpisie pojawiają się znacznie późniejsze budynki, jak chociażby odbudowany rynek Starego Miasta w Warszawie, bo jego korzenie sięgają czasów lokacji miasta na przełomie XIII i XIV wieku.
rynek Starego Miasta w Warszawie

Skąd wzięła się potrzeba budowania miast?

Wolne miasto było jednym z najważniejszych i najoryginalniejszych osiągnięć średniowiecza.
Witold Rybczyński "Dom. Krótka historia idei"


Jak wszystkie najwybitniejsze wynalazki ludzkości, tak i miasta wzięły się z pewnej potrzeby - potrzeby ochrony przed barbarzyńcami i armiami. Bo czym różni się miasto od byle osady? Obwarowaniami. Nie tylko ceglanym murem i głęboką fosą, ale chociażby wałem ziemnym naszpikowanym zaostrzonymi palami drzew. W takiej bezpiecznej oazie można było prowadzić handel, budować kamienice (wąskie i wysokie, bo ziemia była na wagę złota), uprawiać rzemiosło, handlować i wzbogacać się.
ratusz we Wrocławiu
I bum!, tak powstała nowa klasa społeczna, czyli mieszczaństwo. Od tej pory jednym z najważniejszych budynków miasta był ratusz - miejsce spotkań rady miejskiej. Nawet Wikipedia mówi, że "ratusz, jako budowla monumentalna i reprezentacyjna, był znakiem siły i samorządności miasta", nic więc dziwnego, że były to piękne budowle.
krzywa wieża w Ząbkowicach Śląskich | mury obronne i kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Lubinie
Kiedy mieszczanie byli już odgrodzeni od najeźdźców, mieli swoje prawa i przywileje, mogli zająć się czymś ważniejszym, czyli zdobywaniem uznania na arenie międzynarodowej. Wyzwolone spod władzy królewskiej, niektóre ośrodki stawały się zupełnie niezależne, tworząc miasta-państwa czy też wolne miasta, stopniowo powiększając się i zajmując tereny wychodzące daleko poza pierwotne ramy murów miejskich. I tak ich rozwój trwa po dziś dzień dzień, a kto wie, może w przyszłości cały świat stanie się jednym wielkim miastem...
pozostałości fosy i murów miejskich we Wrocławiu
Właściwie to mówię dziś same oczywistości, prawda? Ale jak już wspomniałam - temat średniowiecznych miast, ograniczony nawet tylko do Europy, to bardzo obszerne zagadnienie. Pewnie nawet od tych kilku ogólnikowych zdań, które napisałam, można byłoby znaleźć z piętnaście wyjątków. Dlatego zainteresowani tematem powinni sięgnąć po obszerniejszą lekturę - ale może nie po "Życie w średniowieczny mieście", dobrze? Obiecuję, że jeśli tylko sama znajdę coś ciekawego w tej materii, to się podzielę. A tymczasem pójdę chyba pozwiedzać wirtualne średniowieczne miasta - Novigrad czy Oxenfurt...
Novigrad - screen z gry "Wiedźmin 3: Dziki Gong"


Ten wpis o książce jest częścią częścią mojej serii Książka na każdy miesiąc. Do tej pory pojawiły się na blogu recenzje takich pozycji:







KOMENTARZE

"

Instagram