Lata 2017-2019 zapiszą się w popkulturowej świadomości jako najlepsze lata Spider-Mana. Pojawił się w trzech solowych filmach ("Spider-Man Into the Spide Verse", "Spider-Man: Homecaming" i "Spider-Man: Far From Home"), największym evencie filmowych w historii ("Avengers: Infinity War" i "Avengers: Endgame"), świetnie przyjętej grze na Playstation, a i komiksy wciąż dobrze się sprzedają. Superbohater, który powstał w latach 60. w głowach Stana Lee, Jacka Kirby'ego i Steve'a Ditko miał wiele twarzy i wiele interpretacji, ale wciąż udaje się go przepisać i napisać na nowo, by rezonował ze współczesnym widzem, czytelnikiem i graczem.
Ale hola hola, my tu jesteśmy na blogu popkulturalnym, czy urbanistyczno-podróżniczym?! Spokojnie, ten wstęp to tylko przygrywka do podróży do animowanego Nowego Jorku - i to nawet nie jednego!
Nie wiem, na ile śledzicie superbohaterski świat. Jeśli tylko jednym okiem, to może przyda się ten szybki skrót najważniejszych informacji. W komiksach Spider-Man pojawił się w 1962 roku, a jego twórcami są Stan Lee, Steve Ditko i Jack Kirby. Prawa do ekranizacji Człowieka-Pająka w 1998 roku przejęło Sony, a w komiksach wciąż pojawiał się w tych wydawanych przez Marvela. Z tego powodu nie mógł pojawiać się w filmach Marvel Cinematic Universe (MCU) aż do roku 2015, kiedy Disney i Sony dogadali się w sprawie wykorzystania Spider-Mana. I być może to wszystko właśnie się na naszych oczach kończy, bo te dwie wielkie korporacje coś nie mogą się dogadać. Jeśli chodzi o komiksy, to działo się tam tyle rzeczy, że nie ma czasu streszczać. Najważniejsze jest to, że do 2011 roku właściwie Spider-Man=Peter Parker. Aż pojawił się Miles Morales, który w jednej z komiksowych serii przejął jego miano. To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy takie zmiany zostały poczynione. I ostatnio Sony postanowiło skorzystać z tego, że posiada prawa do wielu postaci, produkując takie filmy jak "Venom" i właśnie "Spider-Man: Into the Spider-Verse".
With great power comes great responsibility
Mnóstwo smaczków i easter-eggów dla fanów Spier-Mana, różnorodność animacji dla miłośników tej sztuki, świetnie dopasowana muzyka - czego chcieć więcej? Na zachętę pierwsze 9 minut filmu, dzięki którym będziecie wiedzieć, czy to coś dla Was.
Już w tym krótki urywku widzimy pięknie przedstawiony Nowy Jork Petera Parkera z panoramą Manhattanu na czele. Chwilę później znajdujemy się niby w tym samym, a zupełnie innym Nowym Jorku Milesa Moralesa - bliżej ziemi, w nie tak spektakularnym otoczeniu, któremu bliżej do Harlemu Luke'a Cage'a niż do Wakandy. Okolica jest trochę podniszczona, ale oznaczona twórczością i obecnością mieszkańców - pojawiają się wlepki i graffiti. Chodniki obklejone są gumą do żucia, roboty drogowe i różnorodność narodowości na ulicach dają poczucie, że oglądamy prawdziwy świat, a nie wykreowany tylko w głowach ludzi i procesorach komputerów.
Brooklyn Milesa Moralesa:
Dobra, ale o co chodzi z tymi różnymi Nowymi Jorkami? W animacji przedstawiono koncept multiwersum, czyli istniejących równolegle światów, z których każdy posiada swojego własnego Spider-Mana. I każdy świat ma swoją własną estetykę i paletę kolorystyczną. Niestety w tym filmie pojawiają się jedynie na krótko. Ale scena po napisach sugeruje, że wkrótce możemy się spodziewać kolejnych produkcji i może wtedy na dłużej wylądujemy w innych Nowych Jorkach.
![]() |
Spider-Ham, Spider-Man Noir, Peter B. Parker, Miles Morales, Gwen Stacy, Peni Parker |
Spider-Man Noir
Inspirowany detektywami z lat 30. i dubbingowany przez Nicolasa Cage'a. Jego Nowy Jork jest mroczny i niepokojący, czarno-biały, pełen przemocy, alkoholu i rozczarowania.Spider-Ham
Dziecko lat 80. narysowane w formie klasycznej animacji. Pająk ugryziony przez radioaktywną świnię.
Gwen Stacy
Spider-Woman z innego uniwersum.Peni Parker
Notatka z Wikipedii najlepiej ją przedstawi: "Nastolatka amerykańsko-japońskiego pochodzenia ze świata anime obsługująca biomechanicznego robota i posiadająca telepatyczną więź z radioaktywnym pająkiem."
World building
Przy powstawaniu filmów czy seriali zwraca się uwagę na najdrobniejsze szczegóły, ale to w animacjach i grach tworzy się je od zera. To, że Nowy Jork w Spider-Verse jest tak różnorodny i interesujący nie jest przypadkowe, to wizja twórców stojących za tym projektem. W tym filmie było to o tyle trudne, że animacja miała być wzorowana na wyglądzie komiksów, co oznacza grubsze kontury, ślady po pociągnięciach pędzla, kropkowany wzór imitujący sposób nakładania tuszu w pierwszych wydrukach. Sporą część wykorzystanej technologii wymyślono specjalnie na potrzeby filmu i Sony próbuje ją teraz opatentować. Z resztą, zobaczcie i posłuchajcie sami:
To, jak wygląda ta animacja jest... Nie do opisania słowami. Nawet grafiki niewiele Wam powiedzą - wszystko zyskuje tysiąckrotnie, kiedy jest w ruchu.
Na pewno jeszcze więcej ciekawostek można wyczytać z "Spider-Man: Into the Spider-Verse The Art of the Movie" - poniżej kilka stron.
Z tego co czytałam, w grze "Spider-Man" z tego roku Nowy Jork również odgrywa ogromną rolę (ja co najwyżej pograć mogę sobie w gry na starym Xboxie czy na komputerze). A jeśli przykłada się uwagę do detali, to może okazać się, że idealne odwzorowanie miasta wcale nie jest takie łatwe. W filmiku poniżej zwrócono uwagę, że to może nie byłby dobry pomysł, żeby można było huśtać się na pajęczynach pośród pomnika upamiętniającego wydarzenia z 11 września.
KOMENTARZE